W polskiej piłce nadszedł czas przełomu. Od poniedziałku rządy w PZPN-ie sprawuje Grzegorz Lato, który był jednym z największych przeciwników Leo. Teraz prezes Lato jest przełożonym Beenhakkera. Wprawdzie publicznie Lato deklaruje, że nie zwolni selekcjonera Orłów, a na dzisiejszym spotkaniu z nim zadeklarował nawet pełne poparcie dla Beenhakker i jego kadry, ale media spekulują, że po pierwszym potknięciu reprezentacji w walce o awans do MŚ 2010 r., spadnie głowa Leo. Czy Leo coś przeczuwa? Jeśli coś Cię ciekawi, chciałbyś usłyszeć coś od Leo, nie czekaj, tylko napisz maila na sport@firma.interia.pl. W temacie podaj: "Pytanie do Leo". Autorzy ciekawszych pytań zostaną nagrodzeni niespodzianką. Po dzisiejszej informacji jakoby Beenhakkera miał zastąpić któryś z polskich trenerów na naszym forum rozgorzała prawdziwa burza. Oto jeden z wpisów, niejakiego "Artura": - "Polska myśl szkoleniowa"? Nie ma takiego miasta. Jest Lądek, Lądek-Zdrój. <a href="http://sport.interia.pl/raport/elms2010/news/dni-leo-juz-policzone/komentarze,1205188">Przyłącz się do dyskusji na temat LEO!</a>