"Cały czas czekam na wynik apelacji. Po wyroku skazującym mnie na trzy miesiące dyskwalifikacji złożyłem odwołanie. Apeluje też strona oskarżająca, która żąda wyższej kary. W przyszłym tygodniu wszystko powinno się wyjaśnić" - powiedział dla "Polski The Times" Wawrzyniak. Według obecnie obowiązującego wyroku Wawrzyniak może wrócić do gry 5 sierpnia. Nie jest on jednak prawomocny, bo obie strony złożyły apelację. U Polaka stwierdzono 4-metylo-2-hexoanaminę. To substancja mająca podobny skład i działanie jak amfetamina. Piłkarz zarzeka się, że znalazła się w jego organizmie przez przypadek, bo zażywał środki na odchudzanie.