- Dzisiaj w południe rozmawiałem z Leo Beenhakkerem. Poczułem ,że potrzebuje moich zawodników. Zależy mu na rozegraniu dobrego spotkania w Dublinie. Skoro mogę pomóc, to dlaczego nie miałbym tego zrobić - tłumaczy Smuda. - Beenhakker obiecał, że obejdzie się z nimi delikatnie. Zagrają tylko jedną połowę. Ponieważ wie, jakie w tej chwili Lech ma obciążenie meczowe. Wręcz współczuje mi, że tak ograniczoną ilością zawodników muszę grać zarówno w lidze, jak i pucharach. A wszędzie chcą zwycięstw - podkreśla Fanz. - W pełni rozumiem trenera kadry. Na jego miejscu zrobiłbym to samo. Zabrał najlepszych i próbował ulepić dobre ciasto - dodaje Smuda. Nie wiadomo tylko, czy Rafał Murawski wyzdrowieje. Jeżeli nie uda mu się zaleczyć urazu, to zostanie w Poznaniu. Maciej Borowski, Poznań