Selekcjoner polskiej reprezentacji nie roztrząsa już porażki z Hiszpanią w Murcji 0-6, tylko mobilizuje się do jeszcze bardziej wytężonej pracy. Kilka dni przed wyjazdem na urlop ocenił dotychczas rozegrane mecze na MŚ w RPA. - Nie jestem bardzo zaskoczony faktem, że Hiszpania przegrała ze Szwajcarią. Przecież jeszcze po naszym meczu w Murcji mówiłem, że gdyby Hiszpanie grali o punkty, to nie szło by im tak łatwo. Poza tym, ja mam młodą drużynę, która gdyby grała o wielką stawkę, też zagrałaby pewnie inaczej. Zastosowalibyśmy inną taktykę - wskazuje Smuda. Kto się najbardziej "Franzowi" spodobał w pierwszej fazie mundialu w RPA? Podrzuciliśmy hasło: "Niemcy", ale nie trafiliśmy w jego gusta. - Wiem, że wygrali 4-0, ale to było ze słabym przeciwnikiem - kręcił głową Franciszek Smuda. To kto zatem? - Na ostateczne i wiążące oceny przyjdzie czas po meczach grupowych. Na przykład Włochów nie można przekreślać. Zremisowali z Paragwajem, ale w pierwszym meczu remis jest do zaakceptowania z obojętnie jakim przeciwnikiem. To drugie spotkanie jest ważne i w drugiej kolejce grupowej będą dramaty, takie, jaki przeżywają Francuzi - tłumaczy Franz Smuda. - To samo może być w meczu Niemców z Serbią. Jeśli Serbia przegra, to się pakuje i "do widzenia", a jeśli wygra, to znowu Niemcy będą mieli kłopot i dla nich wszystko się zacznie od nowa - analizuje nasz ekspert. Smuda chwali Argentynę, ale najbardziej spodobały mu się Paragwaj i Meksyk. - Argentyna ma sporo indywidualności i one rozstrzygnęły dwa pierwsze mecze. Ale najbardziej zachwyciły mnie Paragwaj i Meksyk, bo prezentują nowoczesną, zespołową grę - uzasadnia nasz piłkarski ekspert. "Franz" nie utyskuje na Brazylijczyków, mimo że ci namęczyli się w spotkaniu z Koreą Północną i wygrali minimalnie (2-1). - Brazylijczycy najnormalniej zlekceważyli przeciwnika, ale z pewnością rozkręcą się, gdy po drugiej stronie będzie mocny rywal - uważa selekcjoner reprezentacji Polski.