Po sobotnim spotkaniu 37. kolejki angielskiej Championship pomiędzy Charlton Athletic a Watford, Grzegorz Rasiak znów jest na ustach piłkarskich kibiców w Anglii. Polak pojawił się na boisku w 40. minucie meczu zastępując kontuzjowanego Tommy'ego Smitha w zespole "Szerszeni". Jego drużyna przegrywała w tym momencie 1:2 i taki wynik utrzymał się do przerwy. 11 minut po wznowieniu gry dał znać o sobie Rasiak. Polak fantastycznym uderzeniem z woleja z 20 metrów doprowadził do wyrównania, a siedem minut przed końcowym gwizdkiem zwycięskie trafienie dla Watford zdobył Słowak Tamas Priskin. Anglojęzyczne portale zajmujące się tematyką Championship doceniły wkład Rasiaka w końcowy sukces zespołu. Ceniony portal ESPN Soccernet tak opisał akcję Rasiaka i dalszy zryw jego zespołu: "Wydawało się, że indywidualny geniusz Grzegorza Rasiaka uratował punkt dla Watford, ale kolejne trafienie Tamasa Priskin dało gościom zwycięstwo". Z kolei menedżer Watford, Brendan Rodgers na konferencji pomeczowej dał wyraz swemu uznaniu dla 30-letniego Polaka. - Grzegorz jest wspaniały. Jest prawdziwym profesjonalistą. Kiedy wchodzi na boisko, to świetnie wprowadza się do gry i zawsze ma pozytywny wpływ na zespół - chwalił "polskiego wieżowca" szkoleniowiec. Szczególnie bramka Rasiaka przypadła do gustu Rogersowi. - W czasie swojej kariery pracowałem z napastnika światowej klasy i widziałem w jaki sposób kończą akcje. Bramka Rasiaka była właśnie takim trafieniem z najwyższej półki. Poza tym pozwoliła wrócić nam do gry - ocenił Rodgers, który w latach 2004-2006 był opiekunem zespołu młodzieżowego Chelsea, a przez kolejne dwa sezony prowadził rezerwy "The Blue's".