Jak donosi "Przegląd Sportowy", kłopoty z bólem pleców zaczęły się już podczas zgrupowania kadry na EURO 2008. "To stało się pod koniec naszego pobytu w Austrii" - zdradza piłkarz. Jednak o swoim urazie postanowił nie informować Leo Beenhakkera. Holender nie dowiedział się w końcu o kontuzji pomocnika, lecz wie o niej klubowy trener Pazdana, Ryszard Wieczorek. I o dziwo nie krytykuje go za nieodpowiedzialne zachowanie. "Piłkarz, jeśli jest ambitny, powtarza sobie 'jutro mi przejdzie' i dalej normalnie trenuje. Czasem jednak w grę wchodzą większe kłopoty. Niestety, Michał nie jest teraz w pełni zdrowy. Kręgosłup daje o sobie znać zwłaszcza przy wyskokach, dlatego trzeba dużo ćwiczyć i wzmacniać mięśnie" - mówi Wieczorek. "Mogłem prosić o kilka dni wolnego, ale każdy taki dzień byłby stracony" - uważa z kolei Pazdan. Dodaje też, że przed startem rozgrywek otrzyma podwyżkę pensji. "To nie będzie europodwyżka, ale taka zwykła" - zaznacza.