Według informacji "Przeglądu Sportowego", szefowie PZPN w wielkiej tajemnicy kontaktowali się w tej sprawie z Piotrem Nowakiem, który jest asystentem trenera kadry USA Boba Bradleya. "Nie powiem nic na temat Nowaka, bo znowu będą komentarze, że chcemy jak najszybciej zwolnić Beenhakkera. A prawda jest taka, że Holender dostał zadanie do wykonania. Powinien zaprowadzić Polskę na mundial i nic tej pracy nie powinno mu zakłócać" - powiedział prezes PZPN Grzegorz Lato. Zwolennikiem Nowaka jest wiceprezes PZPN do spraw szkoleniowych Antoni Piechniczek. "Piotrek od lat mieszka w USA. Nie zna realiów ani polskiej, ani nawet europejskiej piłki. Ale wśród kandydatów na przyszłego selekcjonera trzeba go widzieć. To urodzony lider. Potrafi rządzić na boisku i w szatni. Takich ludzi polska piłka potrzebuje" - stwierdził Piechniczek. "Piotrkowi w Stanach jest dobrze. Wszyscy go szanują. Był trenerem kadry olimpijskiej w Pekinie, a teraz jest asystentem Boba Bradleya w pierwszej reprezentacji. Trudno wyobrazić sobie powód, dla którego miałby to wszystko rzucić, ale akurat perspektywa prowadzenia polskiej kadry jest takim powodem. Myślę, że chciałby się podjąć takiego wyzwania i dałby sobie radę nie gorzej niż Beenhakker" - uważa Roman Kosecki, który grał z Nowakiem w reprezentacji i Chicago Fire.