26 sierpnia 2008 r. przejdzie do historii. Wiśle jako pierwszemu polskiemu zespołowi udało się pokonać FC Barcelonę. - Zagraliśmy znacznie lepiej, niż w pierwszym meczu, pozwoliliśmy Barcelonie na wiele mniej. U siebie przy wsparciu wspaniałych kibiców gra nam się znacznie lepiej. Każdy, kto grał w piłkę wie, jaka to różnica grać u siebie, czy na wyjeździe - dowodzi "Zieniu". Wisła poradziła sobie z Katalończykami, choć miała spore kłopoty kadrowe. Nie mogli wystąpić Mauro Cantoro, Radosław Sobolewski i Arkadiusz Głowacki. - Narzekania że nie mamy szerokiej kadry prysły jak bańska mydlana. Zawodnicy, którzy na co dzień nie grają w podstawowym składzie zaprezentowali się bardzo dobrze - cieszy się Marek. Wiślacy nie spodziewali się, że w rewanżu Barcelona zagra w najmocniejszym składzie. - Dlatego wygrana tym bardziej cieszy. Gdybyśmy pokonali rywali grających w słabszym składzie, to już widzę te głosy, że Barcelona nas zlekceważyła - kręci głową "Zieniu". Teraz wiślacy koncentrują się na niedzielnych derbach Krakowa. - Na ten mecz nastawienie będzie również bardzo bojowe., Musimy dołożyć jeszcze z 20 procent do tego, co było z Barceloną i wygrać to spotkanie z Cracovią. Od dłuższego czasu rządzimy w Krakowie i nie chcemy tego zmieniać - deklaruje. We wrześniu "Białą Gwiazdę" czeka walka o udział w fazie grupowej Pucharu UEFA i przed losowaniem I rundy mistrz Polski po raz pierwszy od dłuższego czasu nie będzie rozstawiony. Przez to może trafić nawet na AC Milan! - Obojętnie jakie będzie losowanie zapowiadamy ostrą walkę i zrobimy wszystko, żeby kibice mogli przeżywać nasze mecze w fazie grupowej Pucharu UEFA - powiedział Zieńczuk. "Zieniu" - w przeciwieństwie do Rafała Boguskiego, Wojciecha Łobodzińskiego i Pawła Brożka - nie znalazł się na liście powołanych do reprezentacji Polski na dwumecz ze Słowenią i San Marino. - Mam nadzieję, że to się zmieni w kolejnych powołaniach. Z meczu na mecz rozkręcamy się, gramy coraz lepiej. Jeszcze niejeden zawodnik z Wisły przebije się do reprezentacji - zapowiada.