Po wczorajszym meczu towarzyskim z Ukrainą tolerancyjny zazwyczaj Leo Beenhakker zakazał zawodnikom opuszczania hotelu. Boruc, Dudka i Majewski zaleceń trenera nie posłuchali i poszli w miasto. A ponieważ na lwowskim boisku różowo nie było, przegraliśmy 0:1, piłkarze ostro walczyli na froncie alkoholowym. Rano zdenerwowany Leo Beenhakker zadzwonił z informacją o wykluczeniu piłkarzy do prezesa PZPN Michała Listkiewicza. Rzecznik związku Zbigniew Koźmiński mówi, że cała trójka nie wystąpi w pierwszych meczach eliminacji mistrzostw świata. Kłopoty z alkoholem mogły być również powodem skandalu w wiosce olimpijskiej z udziałem wiceszefa Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Działacza znaleziono śpiącego głęboko na trawniku. Wyrzucono go z wioski - PZLA i resort sportu zapowiadają konsekwencje.