"Ebi nie ma żadnych transferowych ofert, więc latem musi wrócić do Racingu Santander. Ale tam również nikt nie obiecuje mu grania" - powiedział na łamach "Przeglądu Sportowego" ojciec zawodnika Włodzimierz Smolarek. "Widziałem dwa mecze Boltonu z trybun i szybko zorientowałem się, że przy takiej taktyce mój syn sobie nie pogra. To wszystko miało wyglądać inaczej. Teraz nie ma już innego sposobu, jak z zaciśniętymi zębami poczekać do końca sezonu. Dziwię się trenerowi drużyny, który nie daje poważnej szansy piłkarzowi, mimo że szefowie klubu wydali na niego spore pieniądze" - dodał Smolarek senior. Przygoda Smolarka w Boltonie dobiega końca. Co dalej? "Jeżeli nic się nie zmieni, będzie musiał być gotowy do walki o miejsce w Santander. Wcale nie musi być źle, bo przecież już strzelał gole dla Racingu" - stwierdził ojciec Ebiego. Sytuacja może ulec zmianie, ale perspektyw na zmianę klubu przez reprezentanta Polski nie widać. "Ebi nie chce już wracać do Bundesligi. Taką podjął decyzję i wszyscy powinniśmy ją uszanować" - wyznał Włodzimierz Smolarek. Reprezentant Polski chętnie wróciłby do Holandii. Problem w tym, że żaden klub z tego kraju nie przedstawił konkretnej oferty. Smolarek senior przyznał, że były sygnały z Grecji. "Skończyło się na luźnych przymiarkach. W zasadzie nie ma tematu" - zakończył Włodzimierz Smolarek.