"Lewy" nie dał się ponieść euforii po rekordowej wygranej, wracał myślami do feralnej porażki z Irlandią Północną 2:3. - Czasami tak jest, że nie wejdziesz w mecz, pozwolisz rywalowi stworzyć dwie-trzy sytuacje, to on poczuje, że w nasze szeregi wkrada się nerwowość, no i coś w nas pękło. Oby się taki mecz przydarzył ostatni raz, bo nie możemy już tracić punktów! - mobilizował siebie i zespół. Czy San Marino było najsłabszym rywalem, z jakim grały Orły? - Nawet przeciw takim zespołom gra się ciężko, bo pamiętamy przecież mecz, kiedy Janek Furtok strzelił ręką jedyną bramkę. Ten mecz zakończył się pogromem, bo szybko strzelona ustawiła mecz - analizował kapitan Polaków. <a href="http://sport.interia.pl/raport/elms2010/tabela/el-ms-2010-grupa-3,439">Zobacz tabelę i wyniki meczów grupy 3 w eliminacjach do MŚ 2010 w RPA</a> MiBi, Kielce ZOBACZ ROZMOWĘ Z MARIUSZEM LEWANDOWSKIM