- Wiemy teraz, ile jeszcze pracy przed nami - zauważył snajper Lecha Poznań. - Taka porażka na pewno wiele znaczy i miejmy nadzieję, że szybko z niej wyciągniemy wnioski. Widać, że był to nasz ostatni mecz w sezonie, a dla nich dopiero początek wielkiego grania. Myślami chyba byliśmy gdzie indziej, a Hiszpanów forma jest optymalna. Miejmy nadzieję, że gdyby był to mecz o stawkę, to zagralibyśmy inaczej i wynik nie byłby tak porażający. Jesteśmy na innym etapie przygotowań. Lepiej jednak grać z takim przeciwnikiem, bo przynajmniej widzimy, gdzie popełniamy błędy. Teraz pozostaje kwestia wyciągnięcia z tego wniosków. - Braliśmy pod uwagę, że może być tak źle - nie krył stoper Maciej Sadlok, który na boisku pojawił się w drugiej połowie. - Grając z tak klasową drużyną człowiek może pisać różne scenariusze, a wyszedł ten najgorszy. Takie jest życie. Musimy wyciągnąć z tego lekcję. Wychodząc na boisko albo obserwując grę z ławki rezerwowych widzieliśmy wszystkie zagrania Hiszpanów - szybką grę piłką, przenoszenie ciężaru gry. Jak się uczyć, to najlepiej z takimi przeciwnikami. U nich każde zagranie wychodziło, a wynikało to z ich ogromnych umiejętności. Nam tego jeszcze brakuje. Ten mecz pokazał, w jakim miejscu w tej chwili jesteśmy. Przy ostatniej bramce popełniłem błąd, trzeba się do tego przyznać, i biorę to na siebie. Czytaj też: <a href="http://ms2010.interia.pl/ms2010/news/dwa-gole-w-60-s-w-sumie-szesc-orly-rozstrzelane,1489895">Hiszpania - Polska 6-0 w ostatnim sprawdzianie przed MŚ</a>