"Grali piach na Euro i teraz uganiają się za piłką na piasku, czyli wszystko się zgadza" - podsumował w swoim stylu Tomaszewski, który nisko ceni grę obydwu zawodników w kadrze. "Na razie są to tylko koszulki, reprezentacja akurat z tych dwóch piłkarzy nie ma żadnego pożytku" - uważa były reprezentant Polski. Jego zdaniem wpuszczenie tych graczy na boisko w meczu z Chorwacją miało służyć...jedynie ich promocji! "Kokoszka pojechał na Euro, żeby go można było sprzedać. Moim zdaniem to nie jest przypadek, że krótko po powrocie z mistrzostw piłkarz opowiada o prawie Webstera. Jego wejście w drugiej połowie potyczki z Chorwacją, podobnie jak wpuszczenie Zahorskiego, to był element promocji" - podkreśla Tomaszewski. Zdaniem 63-krotnego reprezentanta Polski bliski wejścia na podobnych zasadach na boisko był Michał Pazdan, ale sztab szkoleniowy doszedł do wniosku, że "zbyt mocno kompromitować się nie może" - stąd decyzja o wpuszczeniu na plac gry Ebiego Smolarka.