Spotkanie rozpocznie się o godz. 20.45 na stadionie w Klagenfurcie. Holenderski szkoleniowiec przyznał, że na temat swojej przyszłości w pracy z polskimi piłkarzami, mimo że wcześniej przedłużył umowę do listopada 2009 roku, będzie rozmawiał po ME. "Pewien styl, filozofia gry Chorwacji nie zmieni się diametralnie, mimo zapowiadanych roszad w składzie. W tym zespole jest 23 znakomitych piłkarzy. Nie mogę poświęcić teraz całej energii i czasu na zastanawianie się, w jakim zestawieniu rozpoczną konfrontację z nami. Od wielu miesięcy zbieraliśmy niezbędne informacje, a na godzinę przed meczem nie dokonam przetasować, jeśli usłyszę, że ich trener postawił na kogoś innego" - powiedział Beenhakker na niedzielnej konferencji prasowej w Klagenfurcie. Chorwackie media i sam szkoleniowiec kadry - Slaven Bilić informują, że ekipa tego kraju zagra w mocno zmienionym składzie. Na zmiany nie zanosi się tymczasem w polskiej drużynie. "Mistrzostwa Europy nie są dobrym momentem na dawanie szansy dublerom. Taka możliwość była w grach towarzyskich" - przyznał trener reprezentacji Polski. Na pytanie, czy w jego kadrze ma po dwóch zawodników na każdą pozycję, odpowiedział: "Nie czas na analizę, czy dokonaliśmy właściwego wyboru piłkarzy na turniej. Skupiamy się na potyczce z Chorwacją i mamy wiele wiary, że nie odpadniemy po rozgrywkach grupowych" - dodał. Warunkiem awansu do ćwierćfinałów jest zwycięstwo z Chorwacją i niższa liczbowo wygrana Austrii z Niemcami. "Mecz wiedeński wykracza poza naszą kontrolę i nie ma sensu się zastanawiać, co tam będzie. Zapomnijmy o tym spotkaniu i starajmy się uzyskać dobry wynik w swojej konfrontacji, a co za tym idzie wejść tylnymi drzwiami do najlepszej ósemki Euro" - stwierdził Beenhakker. Jednocześnie holenderski szkoleniowiec przyznał, że na temat swojej przyszłości w pracy z polskimi piłkarzami, mimo że wcześniej przedłużył umowę do listopada 2009 roku, będzie rozmawiał po ME. "Wiele razy mówiłem, że pierwsza opcja jest taka, żeby respektować umowę i pozostać selekcjonerem. Uważam jednak, że teraz jest niewłaściwy moment na rozmowy w kwestii przyszłości" - wyjaśnił. Beenhakker wcześniej prowadził w finałach mistrzostw świata Holandię oraz Trynidad i Tobago, ale nie odniósł żadnego zwycięstwa. "Meczu z Chorwacją nie traktuję jako potyczki umożliwiającej mi odniesienie osobistego sukcesu. Jestem tutaj po to, aby wspierać i pomagać polskim zawodnikom" - zakończył. Radosław Gielo, z Klagenfurtu