"Nie mamy podstaw, aby sądzić, że Polska osiągnie sukces. Jesteśmy przecież w rankingu FIFA na 75. miejscu. Wszyscy dziennikarze to podkreślają, ale potem wymagają od tej reprezentacji wyniku sportowego i zapominają o tym fakcie" - powiedział Dudek. Przypomina jakie miejsca w tym rankingu zajmują rywale biało-czerwonych w fazie grupowej piłkarskich mistrzostw Europy. Rosjanie są na 12. miejscu, Grecy 13., zaś Czesi 29. "Jednak przez to, że mistrzostwa są w Polsce i nasza reprezentacja będzie miała na pewno wielkie wsparcie kibiców biało-czerwoni są wstanie są wzbić się na wyżyny swoich umiejętności" - dodał. Dudek nie ma sprecyzowanych planów na okres mistrzostw. Co prawda pełni już funkcję ambasadora jednego ze sponsorów ME-2012, ale nie wyklucza to możliwości jego pracy jako komentatora telewizyjnego: "Niedawno otrzymałem propozycję współpracy z jednej z angielskich stacji telewizyjnych". Były golkiper Realu i Liverpoolu, mimo że pochodzi ze Śląska, to postanowił się osiedlić wraz z rodziną pod Krakowem. Niedawno skończyła się budowa jego domu. "Pamiętam jak kilka lat temu, gdy przyjechałem do Krakowa na wakacje to wszyscy panikowali, że w tym mieście nie będą odbywać się mecze mistrzostw Europy. Szukano winnych, kto jest za to odpowiedzialny. Już wtedy mówiłem, aby tą decyzją za bardzo się nie przejmować." Według niego najlepszych dowodem na to, że futbolowa Europa docenia stolicę Małopolski jest fakt, że aż trzy reprezentacje - Anglii, Holandii, Włoch - wybrały to miasto (lub jego pobliże) jako swoją bazę w trakcie ME-2012. "To może nie jest sukces, ale splendor dla Krakowa" - dodał. W środę Jerzy Dudek w Krakowie odebrał nagrodę "Solidarni w sporcie 2011". Doceniono fakt, że od kilku lat współpracuje ze Stowarzyszeniem "Wiosna" i jest ambasadorem akcji "Szlachetna paczka".