Co przekonało cię, by zostać na dłużej w Koronie? - Czuje się tu bardzo dobrze. Przyzwyczaiłem się do Kielc, pasuje mi to miasto. Piłkarz musi być tam, gdzie jest szczęśliwy. Byłeś zawodnikiem do wzięcia zupełnie za darmo Czy miałeś jakieś konkretne oferty? - O moją osobę mocno zabiegało Zagłębie Lubin. Na początku były zapytania z Lecha Poznań i Legii Warszawa. Jednak od początku miałem w głowie dwie opcje: odejść do Lubina albo przedłużyć pobyt w Koronie. Zagłębie przedstawiło mi konkretną ofertę, ale w Kielcach kusi mnie zdobycie jakiegoś sukcesu. Myślę, że będziemy się rozwijać i w końcu coś osiągniemy. Trener Marek Motyka powiedział, że jesteś czołowym zawodnikiem w jego zespole i łatwo by cię nie oddał do przeciwnika z polskiej ligi. - (śmiech) Właśnie o tym słyszałem. Obecnie myślę tylko o Koronie. Inne propozycje już się dla mnie nie liczą. Jestem osobą bardzo lojalną i chcę jak najlepiej dla kieleckiego klubu. Jestem szczęśliwy, że podpisałem nową umowę, podobnie chyba jak kibice (śmiech). Trzy lata temu przed mistrzostwami świata w Niemczech mówiło się, że jesteś blisko występu w reprezentacji Polski. Jest jeszcze możliwość, aby Hernani zagrał z orzełkiem na piersi? - Oczywiście, że tak! Jeszcze nie mam polskiego paszportu, ale złożyłem wszystkie papiery i czekam na pozytywną decyzję. Nie wiadomo, czy stanie się to za tydzień, miesiąc, czy za rok. Nie ukrywam, że chcę grać dla Polski, bo wiadomo, że występy w reprezentacji dla każdego piłkarza są najważniejsze. - Temat reprezentacji Brazylii dla mnie jest chyba zamknięty z powodu sporej ilości graczy wielkiego formatu. W Polsce myślę, że będę miał spore szanse na powołanie, ale muszę udowodnić to swoim zaangażowaniem i umiejętnościami na boisku.