Popularny "Dziekan" zdradza, że już podczas Euro 2008 sztab kadry poważnie rozważał zmianę obsady bramkarza reprezentacji. Zwolennikiem posadzenia Boruca na ławie był trener bramkarzy Frans Hoek. "Rozgorzała ostra dyskusja. Boruc miał nie grać dalej. Uznałem, że byłby to ogromny błąd. Padały argumenty, że popełnia błędy, źle wyprowadza piłkę. Nie jest przygotowany fizycznie i mentalnie. Zbyt nonszalancki" - wymienia były asystent Leo. Dziwi się również, że później w wywiadzie prasowym Hoek nie wspomniał o swoich zarzutach pod adresem bramkarza Celtiku. Zamiast tego wychwalał go pod niebiosa. Dziekanowski wskazuje również w jakim miejscu popełniono błąd w przygotowaniach do mistrzostw Europy. "Zadecydowała ostatnia część przygotowań. Zbyt mocno trenowaliśmy. Trzeba było odpuścić, poszukać świeżości, popracować nad taktyką. W efekcie przesadnych obciążeń zawodnicy biegali w jednostajnym tempie. Jestem przekonany, że gdybyśmy byli szybsi, różnica między nami a Niemcami by się zatarła. Mogliśmy zremisować, a nawet wygrać" - przekonuje szkoleniowiec.