W sobotę selekcjoner pojawił się na meczu Le Havre - Auxerre (1:2) i miał okazję obserwować nie tylko Jelenia, ale i wracającego do składu gości Dariusza Dudkę. Jeleń zagrał nieco słabiej niż w poprzednich meczach, ale zaliczył asystę. Dudka niczym się nie wyróżnił. - Powiem szczerze, byłem trochę usztywniony obecnością selekcjonera Wiedziałem, że mam swoją szansę, którą muszę wykorzystać. Był na moim meczu pierwszy raz, a gram w Auxerre już trzeci sezon - przyznaje napastnik. Z trenerem spotkaliśmy się przed meczem. Pytał mnie o formę, życzył powodzenia. To była raczej krótka pogawędka. Po meczu nie rozmawialiśmy - opowiada Jeleń. - Trudno mi powiedzieć, czy przybliżyłem się do kadry. Może było tak, że prasa nalegała, by mnie obejrzał. Więc może przyjechał zobaczyć mnie tylko po to, by się od niego odczepili i przestali mu zarzucać, że nie ogląda piłkarzy? Wiadomo, jakie są moje relacje z panem Beenhakkerem. Nigdy nie byłem jego ulubieńcem. Ale bardzo chcę grać w kadrze - dodał.