Jak donosi tabloid na swojej stronie internetowej, prezes Lato zgarnia co miesiąc okrągłe 50 tysięcy złotych. Suma ta robi wrażenie, zwłaszcza że jego poprzednik na tym stanowisku - Michał Listkiewicz - mający dokładnie te same kompetencje zarabiał 28,5 tysiąca. Lato może także liczyć na to, że już wkrótce otrzyma pokaźny zastrzyk finansowy z UEFA. Europejska Federacja Piłki Nożnej wpłaci na konto prezesa PZPN-u pokaźny bonus za to, że w Polsce organizowane będą Mistrzostwa Europy 2012. Kilkadziesiąt tysięcy złotych jako premia za pomoc w organizacji Euro 2012 wpłynie również na konto jednego z najbliższych współpracowników Laty - Adama Olkowicza. Wiceprezes PZPN-u w ogóle wiedzie wesoły żywot, bo co miesiąc UEFA wypłaca mu pensję w wysokości 30 tysięcy złotych... Co miesiąc wielka kasa wpada również do kieszeni sekretarza generalnego PZPN-u Zdzisława Kręciny. Działacz, o którym głośno było ostatnio po tym jak awanturował się na pokładzie samolotu, kasuje miesięcznie 37,5 tysiąca złotych, czyli trzy czwarte z tego co zarabia prezes Lato. W czasach gdy prezesem był Listkiewicz Kręcina również mógł liczyć na 75 procent jego zarobków, ale jak łatwo obliczyć wynosiły one wówczas... 15 tysięcy złotych. Jest różnica, prawda? Środowe internetowe wydanie Super Expressu zwraca również uwagę na to, że w PZPN-ie na wysokie apanaże mogą liczyć nawet działacze, których nazwiska przeciętnemu kibicowi mówią niewiele. Wiceprezesi Rudolf Bugdoł i Janusz Matusiak zarabiają co miesiąc od 15 do 19 tysięcy złotych, a zastępca Zdzisława Kręciny - niejaki Waldemar Baryło - kasuje 20 tysięcy. Kryzys ekonomiczny dosięgnął wielu Polaków, ale jak widać szychom z PZPN-u raczej nie grozi...