Franciszek Smuda: Nasza siła będzie jeszcze większa! - Czy spadł mi kamień z serca? Każdy się cieszy po zwycięstwie. Wiem o czym pan myśli, proszę tak dalej myśleć - zwrócił się do dziennikarza Franz, który podejrzewał, że pytanie dotyczyło jego ewentualnego zwolnienia . - Najlepszy mecz dopiero jest przed nami. Ten był taki, jaki chciałem. Wygraliśmy, ale myślę o zespole, który ma grać na Euro 2012 i musi być jeszcze lepszy. Wiele trzeba poprawić szczególnie w defensywie. Linia środkowa jest prawie gotowa. W defensywie trzeba wprowadzić kilka poprawek i wyselekcjonować czterech super obrońców. Jakich? Niejednego dziennikarza już pytałem i żaden nie umiał odpowiedzieć. Zobaczcie, kto w najlepszych polskich klubach gra na pozycji stopera i zrozumiecie moje położenie. Smuda nie zgodził się, że to był najlepszy mecz kadry w tym roku. - Najlepszy dopiero przyjdzie. Z Ukrainą graliśmy równie dobrze, ale po prostu tamten mecz tak się dobrze nie ułożył jak ten. Irek Jeleń nie wykorzystał stuprocentowych szans, a dzisiaj strzelaliśmy gole. Lewandowski ma do tego talent, w Bundeslidze wchodzi na 20 minut i potrafi strzelać i będę zawsze na niego stawiał. Selekcjoner Polaków podkreśla, że gdy "Ci chłopcy zagrają ze sobą 10-15 meczów, to siła zespołu będzie jeszcze większa". Trener Orłów nie miał obaw, że gol stracony w ostatnich sekundach I połowy źle wpłynie na psychikę zespołu. - Staram się im wpoić, że nam nie wolno myśleć w takich kategoriach, że jakiekolwiek wydarzenie na boisku podcina nam skrzydła. Gramy do końca i to bez względu na wynik - zapewnia. Selekcjoner zdradził, że jeśli Sebastian Boenisch odzyska zdrowie, to do wyjściowego składu na Euro 2012 będzie mu brakowało tylko pary stoperów. - Trójka pomocników Matuszczyk - Murawski - Mierzejewski już w meczu z USA dobrze funkcjonowała. Adriana wprawdzie strasznie ciągnie do przodu i mamy czasem za bardzo ofensywnie usposobiony zespół, przez co tracimy gole. Musimy jednak dalej próbować - tłumaczył Smuda. - Trzeba być optymistą. Franz komplementował bramkarza Arsenalu Łukasza Fabiańskiego. - Cieszę się, że Fabiański nie tylko mnie, ale wam też pokazał, że można na niego liczyć. To zawodnik, jakich lubię i będę preferował - podkreśla. - Na każdym meczu tracę dużo nerwów, ale też na każdym treningu, bo mi ich brakuje, są krótkie. Teraz byliśmy razem tylko dwa dni, a chcę wypracować wszystko! Wymagam później ja, wy, kibice optymalnej gry, a tego się nie da wypracować w pięć minut. Prawdziwych taktycznych treningów mieliśmy w roku 26 - nie liczę rozruchów, a w klubie ma się ich 300 - porównuje Franciszek Smuda. Francois Zahoui: Brawo Polska! - To były trudne dla nas zawody, jesteśmy zawiedzeni wynikiem. Polska zasłużenie wygrała, brawo dla niej - powiedział trener WKS-u Francois Zahoui. - Jedynym dobrym dla nas momentem była pozytywna reakcja zespołu na straconego gola. Udało nam się nam doprowadzić do wyrównania. Jednak już po bramce na 2-1 wiedziałem, że Polacy nie oddadzą tej przewagi. Wbrew temu, co mogło się wam wydawać bardzo poważnie traktowaliśmy ten mecz, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że trafiliśmy na zespół grający bardzo dobrze w ofensywie i agresywnie w odbiorze piłki. - Musimy się pogodzić z porażką, choć ona nas boli. Zapewniam Was, że nie jesteśmy przyzwyczajeni do porażek. To prawda, że zdjąłem szybko Ebouem ale to nie dlatego, że go chciałem oszczędzić, tylko grał słabiej - dodał szkoleniowiec ekipy z Afryki. Notował w Poznaniu: Michał Białoński