"Z polskiej kadry bardzo cenię Wojciecha Szczęsnego, ale w takiej imprezie gra się maksymalnie tylko sześć spotkań. Nie można więc zmarnować żadnej okazji, która się nadarzy. Bardzo ważna jest dobra organizacja gry całego zespołu, najistotniejsze to mieć kogoś, kto będzie strzelał gole. Dobrze było to widać podczas półfinałowego pojedynku Barcelony z Chelsea Londyn" - powiedział Duńczyk, który w środę odwiedził Warszawę na zaproszenie jednego ze sponsorów Euro 2012. Zdaniem Schmeichela, sytuacja jego drużyny narodowej oraz zespołu prowadzonego przez Franciszka Smudę jest bardzo podobna. "Obu reprezentacjom będzie trudno wyjść z grupy, ale fani zarówno jednej, jak i drugiej liczą na awans do ćwierćfinału. Dla dalszych losów Polski i Danii na turnieju bardzo duże znaczenie będzie miał wynik pierwszego meczu. Polska ma dodatkowo ogromny atut w postaci bycia współgospodarzem turnieju. W składzie macie też kilku wartościowych zawodników, chociażby trzech graczy Borussii Dortmund, którzy niedawno po raz drugi z rzędu zostali mistrzami Niemiec oraz wygrali krajowy puchar" - dodał. Faworyta do zwycięstwa w Euro 2012 były bramkarz Manchesteru United upatruje w reprezentacji Niemiec. Również w sobotnim finale Ligi Mistrzów stawia na drużynę z tego kraju. "Joachim Loew ma do dyspozycji wielu klasowych zawodników, a zwycięstwo Bayernu Monachium typowałem już od początku rozgrywek" - podkreślił. Jako zawodnik Schmeichel w mistrzostwach Europy brał udział czterokrotnie (1988, 1992, 1996, 2000). Był jedną z czołowych postaci zespołu, który 20 lat temu wywalczył tytuł najlepszej drużyny Starego Kontynentu, pokonując w finale Niemcy 2-0. "Od tego czasu sporo się zmieniło. Chociażby liczba drużyn biorących udział w finałowym turnieju. Teraz w Polsce i na Ukrainie występować będzie 16 drużyn, wówczas było ich dwa razy mniej. Zmieniły się także przepisy. Tempo gry jest obecnie znacznie szybsze, a drużyny nastawione są w dużo większym stopniu na ofensywę. Bramkarz pełni właściwie funkcję pierwszego atakującego" - wyliczał.