Listkiewicz dziękował władzom politycznym i samorządowym, bez zaangażowania których ten sukces byłby niemożliwy. Podkreślił rolę prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który wziął udział we wtorkowej prezentacji polsko-ukraińskiej kandydatury. - Pan prezydent krótkim, konkretnym wystąpieniem postawił chyba kropkę nad "i" - mówił tuż po powrocie polskiej delegacji Listkiewicz. Obecny w Cardiff minister sportu Tomasz Lipiec również uważa, że jest to wielki dzień dla Polski. - Dostaliśmy ogromną szansę, którą musimy wykorzystać. Jeśli ma się udać, to musi być projekt narodowy. Wszyscy musimy się zjednoczyć, by dobrze zorganizować tę trzecią pod względem wielkości sportową imprezę świata. W ten sposób Lipiec odpowiedział na pytanie, czy wspólna konferencja prasowa z Listkiewiczem oznacza koniec konfliktu na linii Ministerstwo Sportu - PZPN. Oprócz dziennikarzy spóźnioną o godzinę polską delegację na warszawskim Okęciu witało kilkadziesiąt osób. Był szampan, chóralne "sto lat". Nie zabrakło też króla polskich kibiców Andrzeja "Bobo" Bobowskiego.