Krytyk wszystkich i wszystkiego, Jan Tomaszewski za każdym razem podkreśla, że w kadrze grają piłkarze, którzy brali udział w korupcji i dlatego nie chce mieć z nią nic wspólnego. Tymczasem Łukasz Piszczek raz złożył się na spotkanie. Tyle jest symboli korupcji w Polsce, na czele z Ryszardem F., czy Witem Ż., że naprawdę Tomaszewski nie musi się posługiwać zwrotem "Łukasz P.", atakując reprezentację... Piszczek otrzymał karę pozbawienia wolności w zawieszeniu, wysoką grzywnę i w mediach był wymieniany w kontekście handlu meczami. Jednak czas, aby eksponować drogę jaką przeszedł. W moim przekonaniu zachowaniem niegodnym już nigdy się nie splami. W Zagłębiu Lubin trafił na cwaniaków, dla których kupić lub sprzedać mecz, to był chleb powszedni. Z kolei w Niemczech poznał zawodowy futbol, w którym - gdy ciężko pracujesz i masz talent - możesz trafić na sam szczyt. Zorc widział w nim potencjał Menedżer Borussii Dortmund, Michael Zorc rok temu miał nosa. Tygodniami negocjował z Lechem Poznań w sprawie transferu Roberta Lewandowskiego, a jednocześnie zakontraktował Piszczka - ze spadkowicza z Bundesligi, Herthy Berlin. Zorc widział w nim potencjał. Zapewne konsultował się z trenerem Juergenem Kloppem. Dziś menedżer mistrza Bundesligi śmiało może powiedzieć: "Łukasz fenomenalnie się rozwinął. Obecnie jest najlepszym prawym obrońcą w lidze niemieckiej". Można powiedzieć, że zachwala swojego piłkarza. Jednak fachowy magazyn "Kicker" do jedenastki sezonu - na prawej obronie - wybrał właśnie Polaka. Warto przedstawić nominacje niemieckiego pisma (do drużyny sezonu można było trafić, rozgrywając co najmniej 17 meczów - ostatecznie decydowała średnia not od 1-6, gdzie 1 to "klasa światowa"): Michael Rensing (FC Koeln, 2,74) - Łukasz Piszczek (Dortmund, 3,09), Mats Hummel (Dortmund, 2,61), Philipp Wollscheid (FC Nuernberg, 3,03), Marcel Schmelzer (Dortmund, 2,87) - Mario Goetze (Dortmund, 2,7), Nuri Sahin (Dortmund, 2,64), Sven Bender (Dortmund, 2,72), Shinji Kagawa (Dortmund, 2,62) - Mario Gomez (Bayern, 2,94), Andre Schuerrle (Mainz, 2,9). Młodsza drużyna nie sięgnęła po tytuł Aż siedmiu piłkarzy z Dortmundu w jedenastce sezonu obrazuje, jaki to był sezon. Zorc zaznacza: "Siódmy tytuł dla Borussii był największym wydarzeniem w historii klubu". Czyżby chciał umniejszyć pozostałe sześć? 48-letni Zorc mówi: "Ależ skąd, przecież miałem udział w dwóch jako zawodnik. Moja opinia nie umniejsza wcześniejszych tytułów. Chodziło mi o podkreślenie niesamowitej dyspozycji sportowej, biorąc pod uwagę możliwości finansowe, a także wiek piłkarzy". 25-letni Piszczek jest jednym ze starszych w drużynie! Najbardziej zawyża ją bramkarz 30-letni Roman Weidenfeller. Średnia całej mistrzowskiej drużyny to 24 lata i niespełna 3 miesiące. Nigdy młodsza drużyna nie sięgnęła po tytuł w Bundeslidze. Wcześniej najmłodszy mistrz w Niemczech to Borussia Moenchengladbach z sezonu 1969/70 - ze średnią 24 lata i 5 miesięcy. Może być lepszy od Lahma Piszczek w sezonie 2010/2011 zaczął stale grać po 7. kolejce, kiedy kontuzji doznał Patrick Owomoyela. Dziennikarz "Kickera" Thomas Hennecke napisał po sezonie: "Polak miał wiele energii - był szybki, dynamiczny, a zarazem precyzyjny". O precyzji przekonuje 7 bezpośrednich asyst. Z kolei Zorc zaznacza: "Zaraz po odbierze piłki, pokazywał się w akcjach ofensywnych. Czuje się w nich niczym ryba w wodzie, ponieważ zaczynał karierę w ataku". Menedżer Borussii podkreśla jeszcze jedno: "Piszczek choć tak chętnie uczestniczy w ofensywie, nie odpuszcza akcji obronnych". Statystyka to potwierdza - Borussia straciła tylko 5 bramek po dośrodkowaniach ze skrzydeł, a średnia ligi to 9 goli. Zorc głosi - "Łukasz fenomenalnie się rozwinął". Czy sezon 2010/2011 to szczyt możliwości Polaka? Myślę, że Piszczek w kolejnych latach potwierdzi, że miano najlepszego prawego obrońcy w Bundeslidze wcale nie musi należeć do Philipa Lahma z Bayernu Monachium. Polak potrafi - nawet na niemieckim rynku! <a href="http://romankolton.blog.interia.pl/?id=2096934">Dyskutuj z Romanem Kołtoniem na jego blogu</a>