Prezydent RP, Lech Kaczyński zapytany o wrażenia po meczu z Austrią w finałach EURO 2008, a oglądał to spotkanie z trybun wiedeńskiego obiektu, stwierdził: "Nie wierzę w rzuty karne w 92 minucie dla gospodarzy, gdy przegrywają". Premier Donald Tusk, zagadnięty o mecz Austria - Polska oglądany przed ekranem telewizora, powiedział, że "chciał zabić sędziego". Austriacy 12 czerwca 2008 roku przegrywali w Wiedniu z Polską od 30 minuty, po tym jak z najbliższej odległości do siatki trafił Roger Guerreiro, który wykorzystał podanie Marka Saganowskiego. Tyle, że Brazylijczyk z polskim paszportem był na 2,5-metrowym spalonym. Czego nie zauważył asystent arbitra z Anglii, Howarda Webba. W trakcie drugiej połowy Webb nie podyktował rzutu karnego za faul na Andreasie Ivanschitzu. W doliczonym czasie gry wskazał jednak na jedenastkę dla Austrii, po tym jak Mariusz Lewandowski trzymał w polu karnym Sebastiana Proedla. Ivica Vastić podszedł do piłki i zdobył gola na 1:1. Warto odnotować, że Vastić liczył tego dnia 38 lat i 257 dni, będąc najstarszym strzelem bramki w finałach EURO (wcześniejszy rekord należał do Portugalczyka Nene, który zdobył gola w finałach EURO 1984 z Rumunią, mając 34 lata i 213 dni). Wróćmy jednak do Webba. Anglik - obok Włocha Roberto Rosettiego, Szwajcara Massimo Busacci, Norwega Petera Froejdfeldta oraz Hiszpania Manuela Mejuto Gonzaleza - stał się bohaterów unikalnego filmu dokumentalnego pod tytułem "Les Arbitres" - Yvesa Hinanta i Erica Cardota. Angielski tytuł filmu to "Referees at Work", ale w Polsce belgijski dokument nazwany został po prostu "Zabić sędziego" (nie ma jak podpowiedź premiera Tuska!). Webb zapytany przez jednego z dziennikarzy o słowa szefa polskiego rządu, odparł z uśmiechem na twarzy, że zapewne padły pod wpływem emocji. Webb nie zmarnował ostatnich lat. W finałach Mundialu 2010 w RPA poprowadził aż cztery spotkania w tym finał! Zaczął 16 czerwca meczem Hiszpania - Szwajcaria (0:1), 24 czerwca gwizdał spotkanie Słowacja - Włochy (3:2), 28 czerwca rywalizację w 1/8 finału pomiędzy Brazylią i Chile (3:0), aby 11 lipca rozstrzygać starcie Hiszpanii z Holandią (1:0, po dogrywce). Ten ostatni mecz był najbrutalniejszym finałem mistrzostw świata w całej historii, a był to już 19. turniej o Puchar Świata. Webb pokazał aż 13 żółtych kartek (8 dla Holendrów, 5 dla Hiszpanów), a John Heitinga otrzymał jeszcze jedną żółtą kartkę, która skutkowała czerwoną. Webb przyszedł na świat 17 lipca 1971 roku. Pracując jako policjant zaczął karierę sędziego, aby od 2003 roku prowadzić spotkania Premier League. W końcu 2010 roku Webb - za swoje zasługi dla futbolu - otrzymał z rąk premiera Wielkiej Brytanii, Davida Camerona "Member of the Order the British Empire". Obecny były sierżant policji z Sheffield jest zawodowym arbitrem. Że nie jest mu łatwo, świadczą słowa żony Kay. Kiedy dowiedziała się, że mąż poprowadzi finał mundialu, powiedziała: "Nie wiem, jak on nad tymi piłkarzami panuje, skoro nie radzi sobie z trójką naszych dzieci"... Proszę tę wypowiedź traktować humorystycznie. Ciekaw jestem spotkania w ćwierćfinale Polska - Niemcy albo Polska - Holandia, które poprowadzi Webb. Ciekaw jestem ze względu na Biało-Czerwonych, ale i ze względu na osobę Webba. Byłby to smaczek takiej konfrontacji. Za daleko wybiegłem w myślach? Za śmiało? Zbyt odważnie? Życzę Państwu Wesołych Świat! <a href="http://romankolton.blog.interia.pl/?id=2181977">Odwiedź blog Romana Kołtonia i dyskutuj z autorem na temat tekstu</a>