"Najpierw trenowaliśmy o godz. 11 miejscowego czasu (w Polsce godzina wcześniej - przyp. red), a później o 17. Pierwsze zajęcia miały charakter taktyczny, trenowaliśmy też strzały. Po południu rozegraliśmy wewnętrzną grę sparingową" - powiedział Tomasz Rząsa, dyrektor reprezentacji ds. kontaktów z mediami. W drugich zajęciach rolę piłkarzy pełnili również... asystenci trenera Smudy - Jacek Zieliński oraz odpowiedzialny za pracę z napastnikami kadry Tomasz Frankowski. Jak podkreślił Rząsa, żaden z zawodników nie narzeka na urazy. Dodał, że jest pod dużym wrażeniem murawy, na jakiej ćwiczą polscy piłkarze. "Boisko w Belek jest fantastyczne. Naprawdę, rzadko widzi się równie perfekcyjnie przygotowaną murawę. Nawet takie "dziadki" jak ja chętnie założyłyby jeszcze raz dres i zagrały na tym dywanie - przyznał Rząsa. "Pogodę też mamy świetną, w cieniu było dzisiaj około 20 stopni" - dodał. W czwartek "Biało-czerwoni" przeprowadzą w Belek tylko jeden trening - popołudniowy. Piątkowe spotkanie z Bośniakami (godz. 20.30) odbędzie się w Kundu koło Antalyi, oddalonym o ok. godzinę drogi autokarem od Belek. Na tureckie zgrupowanie Smuda powołał tylko zawodników występujących w polskiej ekstraklasie, z wyjątkiem piłkarzy Legii Warszawa i Wisły Kraków, którzy w środę i czwartek rozegrają mecze w Lidze Europejskiej. Z kolei skład rywali tworzą piłkarze w wieku 19-23 lata, występujący w lidze bośniackiej. Jak poinformowano na stronie internetowej tamtejszej federacji - to kadra olimpijska, przygotowująca się do Igrzysk Śródziemnomorskich.