W Poznaniu z każdą godziną przybywa kibiców z Irlandii. Łatwo wyróżniają się z tłumu - ubrani w zielone trykoty śpiewają piłkarskie piosenki. Na Starym Rynku opanowali ogródki piwne i nie przeszkadza im fakt, że zabrakło miejsc. Z kuflami w ręku bawią się na całego. Peter i Ciaran właśnie przylecieli z Dublina. "Jesteśmy tutaj dopiero godzinę, zdążyliśmy przejść się po Starym Rynku. Pierwsze wrażenia? Bardzo czyste miasto, a mieszkańcy są strasznie życzliwie i przyjacielsko nastawieni" - mówi Peter. W stolicy Wielkopolski spędzą prawie dwa tygodnie. "Obejrzymy wszystkie trzy mecze naszej reprezentacji. Będziemy też w Gdańsku przez dwa dni. Liczymy, że uda nam się wyjść z grupy" - dodał. Grupa 18 fanów przyjechała samochodami z miejscowości Roscommon. Są w Poznaniu od dwóch dni, zatrzymali się na kempingu na Malcie. "Bardzo mi się tutaj podoba. Piwo bardzo dobre, jedzenie - +excellent+. Ludzie są bardzo mili" - opowiada Jimmy, który wysoko ceni Polaków. "W Irlandii są uznawani za bardzo dobrych pracowników. Nie można złego słowa powiedzieć" - dodaje. Ich grupa wraca do domu już we wtorek, po pierwszym meczu Irlandczyków z Chorwatami. "W Polsce nie jest drogo, ale u nas jest recesja... rozumiesz" - tłumaczy z uśmiechem. Według jego informacji, do stolicy Wielkopolski na czas Euro wybiera się ok. 20 tysięcy Irlandczyków. "Szkoda, że wasz stadion nie jest większy. Trudno było kupić bilety na mecze naszej reprezentacji. A ceny na czarnym runku są ogromne" - dodał. Pytany o szanse swojej reprezentacji, rozpływa się w zachwytach nad selekcjonerem Giovannim Trapattonim. "To mądry i doświadczony szkoleniowiec. Znakomity taktyk, potrafił poukładać zespół" - tłumaczy, a po chwili cała grupa głośno skanduje "Giovanni Trapattoni". Bez wątpienia - w Irlandii nie ma bardziej popularnego Włocha od tego utytułowanego trenera. Irlandczycy rozpływają się w zachwytach nie tylko nad włoskim szkoleniowcem, ale także nad... urodą polskich kobiet. "Wydaje mi się, że mógłbym tutaj zostać na stałe" - zdradził już nieco podpity Josh. Siedzący obok Martin jest pracownikiem firmy STRI, która doradza UEFA w kwestii utrzymania boisk. W Poznaniu przebywa od pięciu tygodni i nadzorował ostatnią wymianę murawy. "Możecie być spokojni. Trawa jest zielona, równo ścięta i wytrzyma nie tylko te trzy mecze, ale wiele kolejnych. Myślę, że wasze problemy z murawą już się skończyły" - zapewnił. Prawdziwy najazd kibiców z "zielonej wyspy" spodziewany jest w ciągu najbliższych dwóch dni. Na poznańskiej Ławicy wyląduje kilka czarterów z Irlandii, wielu fanów dotrze też rejsowymi samolotami z Dublina i Corku. Reprezentacja Irlandii w Poznaniu rozegra dwa mecze - 10 czerwca z Chorwacją i 18 czerwca z Włochami.