Po zamieszaniu związanym z rezerwacją miejsc hotelowych i sporach na temat niebotycznych cen sytuacja w Charkowie znacząco się zmieniła - napisano w portalu. "W ciągu ostatniego tygodnia czterech właścicieli hoteli zwróciło się do mnie z jednakową prośbą: mamy, na przykład, 150 miejsc, pomóżcie je sprzedać po 50 euro ze śniadaniem" - powiedział Ołeksandr Neczyporenko, dyrektor departamentu ds. przygotowań do Euro 2012 w charkowskiej radzie miejskiej. Mimo obniżki cen, zagraniczni klienci na razie nie spieszą się z dokonywaniem rezerwacji. W oddalonym o 15 minut jazdy od Charkowa hotelu w miejscowości Wysoke, gdzie za 100 euro za dobę na turystów czekają wszelkie wygody, łącznie z basenem i sauną, miejsca wciąż są dostępne. Podobnie jest też w hotelu położonym w bezpośredniej bliskości od stadionu, na którym rozegrane zostaną mecze Euro 2012, gdzie można zamieszkać za 30-50 euro. "Przyczyna tego zjawiska jest hotelarzom nieznana. W większości zajęli oni pozycję wyczekującą i niechętnie odpowiadają na pytania o rezerwacje. Można jednak stwierdzić, że zawyżone ceny nie są już najważniejszym problemem" - napisał charkowski portal. Problem sztucznie zawyżanych cen hoteli wytknął ukraińskim władzom szef UEFA Michel Platini. "Istnieją kontrakty, które zostały wcześniej podpisane z licznymi hotelami, ale teraz one nie chcą ich respektować. Mam nadzieję, że wymiar sprawiedliwości i policja ukraińska sprawią, że te umowy będą dotrzymywane" - oświadczył podczas ubiegłotygodniowego pobytu we Lwowie. Towarzyszący Platiniemu ukraiński wicepremier Borys Kołesnikow, który nadzoruje przygotowania do Euro 2012 z ramienia rządu zapewnił, że władze posiadają instrumenty, dzięki którym ceny hoteli mogą ulec obniżeniu. "Hotele objęte są ulgami podatkowymi, więc jeśli podwyższają ceny dziesięciokrotnie, to będą płacić dziesięciokrotnie wyższe podatki" - mówił wówczas Kołesnikow. Ukraińskie media cytują tymczasem opracowanie portalu Cheaphotels.org, z którego wynika, że ceny niektórych hoteli na Ukrainie wzrosły dla gości Euro 2012 aż o 1355 procent. Z taką sytuację mamy do czynienia w jednym z hoteli w Kijowie. 15 czerwca, w dniu meczu Anglia-Szwecja, za pokój, który kosztuje zwykle 70 euro, trzeba tam zapłacić 1030 euro - napisały media. W Doniecku na czas rozgrywek ME najniższa cena hotelu wynosi 360 euro. Tańsze mieszkanie można znaleźć w miasteczku namiotowym, gdzie za miejsce należy zapłacić 120 euro. Mecze Euro 2012 na Ukrainie odbędą się w Kijowie, Charkowie, Doniecku i Lwowie.