Rosjanie są do tej pory jedyną drużyną, która oficjalnie nie ogłosiła jeszcze, gdzie zamieszka podczas Euro. Czy już zdecydowaliście się, że będzie to warszawski hotel Bristol? Dick Advocaat, trener reprezentacji Rosji: - Trwają negocjacje, a ostateczna decyzja zapadnie niebawem. Podobał się nam ten hotel, ale rozpatrujemy jeszcze jedną kandydaturę. Ogólnie jestem zadowolony z tego, co zobaczyłem w Polsce, ale także z pobytu w Szwajcarii, gdzie będziemy przygotowywać się do turnieju. Czy jest pan nadal przekonany o słuszności decyzji zamieszkania podczas turnieju w centrum miasta? - Tak. Proszę zauważyć, że prawie wszystkie drużyny będą mieszkać w miastach. Trzeba zrozumieć, że piłka nożna się zmieniła w porównaniu do tego, co było choćby 10 lat temu. Piłkarze przyjeżdżają na turniej po intensywnym sezonie. Izolacja ich od zewnętrznego świata nie jest w tym okresie konieczna. Tym bardziej, że przed turniejem spędzicie trochę czasu na zamkniętym zgrupowaniu w Szwajcarii... - Tam też nie będziemy izolować się od świata. Jeśli wszystko dobrze się ułoży, to nasza baza będzie pomiędzy Genewą i Lozanną. Tam też nie będziemy kontrolować tego, co robią zawodnicy w wolnym czasie. Istnieją jednak obawy, że mieszkając w centrum Warszawy będziecie narażeni na obecność hałaśliwych fanów. - Te obawy są bezpodstawne. Hotel "Bristol" nie leży w centrum Warszawy, ale w jej spokojnej, historycznej części. Na można tam na przykład podjechać prywatnym samochodem - tylko taksówką lub autobusem. Jest to raczej zamknięty obszar, o wiele spokojniejszy niż centrum miasta. A gdzie będziecie trenować? - Tu też są dwa warianty. Pierwszy to stadion Legii oddalony 10 minut jazdy autokarem, a na drugie boisko jedzie się 25 minut. W tym drugim przypadku to nie za daleko? - Nie, to tylko niecałe pół godziny. Czy zaplecze na obiektach treningowych jest odpowiednie? - Tak, ale to nie ma znaczenia. Przebierać się będziemy w hotelu, po wyjściu z autokaru zawodnicy tylko zmienią buty. Po treningu prysznic też będą brać już w hotelu. A czy jest pan zadowolony z infrastruktury w hotelu? - Jest tam siłownia i basen. Cała drużyna zamieszka na jednym piętrze. Krótko mówiąc, jest tam wszystko, czego nam potrzeba. Czy był pan na Stadionie Narodowym, gdzie Rosja rozegra dwa mecze? - Tak. Mogę powiedzieć, że arena jest piękna. Powtarzam, wszystkie wrażenia z pobytu w Warszawie są bardzo pozytywne. Skoro wszystko jest bardzo dobrze, dlaczego jeszcze nie zdecydowaliście się na hotel "Bristol"? - Trwają negocjacje w sprawie ceny (według wstępnych danych Rosjanie mieli zapłacić za "Bristol" 30,4 tys. euro dziennie - przyp. red.). Mówi się, że to najdroższy hotel w Warszawie ... - Nie, hotel Hyatt, gdzie zamieszkają Polacy oraz inne hotele z ekskluzywnych sieci są droższe (tak naprawdę nasza reprezentacja za hotel Hyatt ma zapłacić 24 tys. euro dziennie - przyp. red.). "Bristol" to stary, dobry hotel. Czy to prawda, że po wynikach losowania natychmiast zrezygnowaliście z możliwości zamieszkania w Kijowie? - Tak. Nie można ignorować rzeczywistości. Wszystkie trzy mecze w fazie grupowej, a w przypadku awansu i spotkanie ćwierćfinałowe - będziemy rozgrywać w Polsce. Zbyt duża liczba lotów kosztowałaby zespół zbyt wiele sił. Dobrze, że z podjęciem ostatecznej decyzji czekaliśmy na wyniki losowania. Czy uważa pan, że lepiej byłoby, aby Rosja grała na Ukrainie? - Dla rosyjskich fanów na pewno byłoby wygodniej. Na Ukrainę nie są potrzebne wizy i odległość jest mniejsza. Ale przecież nie mieliśmy na to żadnego wpływu . Mam nadzieję, że i do Polski przyjadą nasi kibice i będą nas wspierać ze wszystkich sił.