Kapitan reprezentacji Polski pozytywnie ocenił grę "Biało-czerwonych" przez pryzmat wyniku. Sporo zastrzeżeń miał jednak, co do stylu gry. - Z wyniku na pewno możemy się cieszyć, ale z kolei jeśli chodzi o przebieg meczu, to mieliśmy momenty słabsze, ale i takie, które mogły się podobać. Pozostały oczywiście nam pewne mankamenty do wyeliminowania. Po Gruzinach spodziewaliśmy się tego, że przyjadą się bronić i nastawią się na grę z kontry - powiedział dynamiczny skrzydłowy drużyny narodowej. - Przez pierwsze piętnaście minut potrafiliśmy grać naprawdę nieźle, a później z niewyjaśnionych przyczyn oddajemy inicjatywę. My musimy robić wszystko, żeby ponownie tą inicjatywę odzyskać. Myślę, że kilka naszych zagrań mogło się podobać biorąc pod uwagę całokształt naszej gry. Staraliśmy się grać atakiem pozycyjnym, wymieniać krótkie podania - dodał. Z tercetu występującego w klubie z Dortmundu brakowało jedynie Łukasza Piszczka. - Myślę, że ten teatrzyk trzeba jak najszybciej rozwiązać i wyjaśnić - lapidarnie podsumował kapitan "Biało-czerwonych", który dyplomatycznie stwierdził, że układała mu się współpraca z Grzegorzem Wojtkowiakiem, tymczasowym zastępcą Piszczka. Konrad Kaźmierczak, Lubin