Drzewiecki powiedział, że przez kolejne dwa tygodnie komisja złożona z pracowników Ministerstwa Sportu i Polskiego Związku Piłki Nożnej dokona selekcji zgłoszonych ośrodków, a wybrane zostaną zgłoszone do UEFA. - Odrzucimy te, które nie spełniają warunków wymaganych przez Europejską Unię Piłkarską. Mam nadzieję, że będzie ponad 30 do przekazania dla europejskiej federacji - przyznał. Polska i Ukrainą muszą przygotować co najmniej 32 bazy (każdy kraj po 16) dla uczestników Euro 2012. W piątek mija termin składania wniosków inwestycyjnych, dotyczących hoteli i ośrodków treningowych. Centra pobytowe muszą spełniać szereg warunków, postawionych przez UEFA. Dużą wagę przywiązuje się do jakości hoteli, w których zamieszkają piłkarze. Obiekty muszą mieć w standardzie pięć gwiazdek, choć możliwe jest także, aby niektóre były czterogwiazdkowe. W każdym z proponowanych hoteli musi być co najmniej 50 standardowych pokoi dwuosobowych, pięć apartamentów i kolejnych pięć o podwyższonym standardzie. Wybór i lokalizacja bazy jest uzależniona całkowicie od wymagań zespołu. - Zasada jest taka, że ośrodek może być oddalony o godzinę drogi samochodem od lotniska, a 20 minut od centrum treningowego - powiedział Drzewiecki. Minister sportu i turystyki stwierdził, że wyboru ośrodków dla 16 reprezentacji dokona UEFA. Zastrzegł jednocześnie, iż ewentualna odmowna decyzja Europejskiej Federacji Piłkarskiej nie przekreśla szans poszczególnych miejscowości na goszczenie reprezentacji narodowych w 2012 r. Także sami uczestnicy Euro 2012 będą mogli we własnym zakresie znaleźć hotel i ośrodek treningowy. Drzewiecki mówił również m.in. o 34-letnim Marcinie Herrze, który kilka dni temu został mianowany prezesem spółki PL 2012, odpowiedzialnej za przygotowania do piłkarskich ME 2012 w Polsce. - To nie przypadek, że w tam młodym wieku tak daleko zawędrował, a zadanie, które otrzymał, jest zadaniem tylko dla orłów. Nie można brać gołębi, bo nie doniosą projektu do końca - barwnie ocenił minister sportu, który odniósł się również do afery korupcyjnej w polskim futbolu. - Cieszę się, że widzimy koniec światełka w tunelu i dobrniemy do sytuacji, w której będziemy mieli poczucie oczyszczenia stajni - mówił. - Byłoby fatalnie, gdyby doszło do rozsypania ligi przed mistrzostwami Europy. Fajny pomysł ma Jan Tomaszewski i nie tylko on, że nie wolno doprowadzić do abolicji ludzi, którzy dokonali przestępstw. Najgorszymi zbrodniami w sporcie są korupcja i doping. Trzeba do końca rozliczyć tę sprawę, ale też ustalić datę, od której kluby nie będą degradowane, a nakładane na nie kary finansowe - podsumował Drzewiecki.