Już w piątek sędzia zarządził przedłużenie aresztu wobec czterech pochodzących z Serbii chuliganów, z głównym prowodyrem zamieszek Ivanem Bogdanovem na czele. Głos w tej niechlubnej sprawie zabrał także prezydent Serbii Boris Tadic. - Będziemy izolować i karać chuliganów - powiedział Tadic w wywiadzie dla włoskiej stacji telewizyjnej RAI 2. Serbscy pseudokibice, którzy zarzucili boisko racami i świecami dymnymi, spowodowali, że w Genui nie udało się rozegrać meczu. Grę przerwano po siedmiu minutach. Do zamieszek doszło także przed i po spotkaniu na ulicach miasta.