- Delikatnie ujmując, sprawa wygląda na zastanawiającą. Gdyby doniesienia o wyborze Smudy okazały się prawdziwe, to komisja powinna zostać rozwiązana, no bo niby po co miałaby istnieć - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" Andrzej Strejlau, który nie wie o żadnych dotychczasowych spotkaniach w sprawie selekcjonera. - Nie mam pojęcia co się dzieje - dodał. Innego zdania jest Antoni Piechniczek, który twierdzi, że organizacyjne spotkanie komisji odbyło się w środę, a jedynym nieobecnym był właśnie Strejlau. - Ustaliliśmy reguły gry i wszystko dopięliśmy na ostatni guzik - stwierdził Piechniczek. Wg niego, komisja wiedziała o nocnej rozmowie pomiędzy Grzegorzem Lato a Franciszkiem Smudą. Wszystkie nieporozumienia wyjaśnia natomiast sam prezes PZPN. "Przecież nie będziemy ciągnęli ze sobą siedmiu osób na rozmowy" - wyjaśnił w rozmowie z "PS" Lato. "Na razie rozmawialiśmy z Majewskim i ze Smudą. We wtorek spotkamy się z Henrykiem Kasperczakiem" - dodał.