Piłkarz Borussii Dortmund ma za sobą co prawda występy w juniorskich reprezentacjach Niemiec, ale zdecydował się kontynuować karierę międzynarodową w "biało-czerwonych" barwach. Tyrała w październiku otrzymał polskie obywatelstwo, a 14 grudnia będzie mógł zadebiutować w drużynie narodowej w spotkaniu towarzyskim z Serbią. Przed wyjazdem na zgrupowanie z ekipą trenera Leo Beenhakkera nie ukrywa obaw. "Nie znam tam nikogo, niewiele wiem o poszczególnych piłkarzach, a ponadto będę musiał zmierzyć się z inną dla mnie kulturą. W domu rodzice co prawda starali się wychowywać mnie po polsku, m.in. wszystkie święta były tak obchodzone, ale na początku mogą się czuć dość obco" - powiedział PAP 20-letni piłkarz. Po chwili zastanowienia jednak dodał: "Jednak nie, radość z pierwszego powołania do polskiej reprezentacji jest większa niż obawy. Nie mogę się doczekać, by poznać kulisy kadry, chłopaków. Najbardziej ciekaw jestem samego Beenhakkera, o którym już wiele słyszałem i czytałem. Na szczęście nie będę miał kłopotu, by się z nim porozumieć, bo z tego co wiem, to on też mówi po niemiecku". Niewykluczone, że to właśnie język może okazać się największą przeszkodą w szybkiej integracji z nowym środowiskiem. "Na początku mój polski był tragiczny. Teraz jest już znacznie lepiej. Rozumiem wszystko, tylko czasami trochę wolniej reaguję i muszę się zastanowić jak poprawnie zbudować zdanie, czy jakiego słowa użyć. W nauce bardzo pomógł mi Kuba Błaszczykowski, którego poznałem w Dortmundzie. Poprosiłem, by ze mną rozmawiał tylko po polsku. Chwali mnie, że robię postępy" - przyznał Tyrała, który do Niemiec wyjechał, gdy miał 1,5 roku. Zapewnia przy tym, że nie boi i nie wstydzi się używać narodowego języka. "Nie będę uciekał przed dziennikarzami czy kibicami, którzy będą chcieli ze mną rozmawiać po polsku. Nie wstydzę się tego, że jeszcze kiepsko mówię, ale proszę również o wyrozumiałość" - zaapelował. Do tej pory jedynym kontaktem Tyrały ze sztabem szkoleniowym polskiej reprezentacji było ... odebranie w klubie zaproszenia na zgrupowanie w Turcji. "Tym bardziej cieszę się na spotkanie. Chciałbym pokazać, co potrafię. Wiem, że gra w reprezentacji i klubie to dwie różne rzeczy, dlatego lekka obawa na pewno jest. Poza tym w każdej drużynie są inne reguły, ale szybko się uczę, więc nie powinienem mieć kłopotów z aklimatyzacją" - powiedział. Mimo że 37-krotnie wystąpił w juniorskich reprezentacjach Niemiec, zdobywając 22 gole, marzył o grze w polskich barwach. Dlatego też nie przyjął powołania do niemieckiej kadry młodzieżowej (do lat 21), gdyż mogłoby to zablokować możliwość gry dla "biało-czerwonych". "To nie jest tak, że raptem zmieniłem front i chcę być w kadrze Leo Beenhakkera. Zawsze czułem się Polakiem, bo tam się urodziłem. Zawsze też interesowałem się tym, co się w kraju dzieje. Nawet jak grałem dla Niemiec w głębi duszy marzyłem o występie z orzełkiem na piersi" - zaznaczył Tyrała. Czy tak się stanie, zależy w dużej mierze od niego samego, ale - jak przyznał - dopuszcza do siebie myśl, iż może to się nie udać. "Może okazać się np. że nie pasuję do koncepcji selekcjonera - zaznaczył. - Jednak nawet jeśli nie dane mi będzie grać w polskiej reprezentacji, to nie wyobrażam sobie, bym mógł znaleźć się niemieckiej kadrze. Ten rozdział jest zamknięty. Jeśli nie teraz, to może kiedy indziej, ale cierpliwie będę czekał na swoją szansę w Polsce". Piłkarz nie wyklucza również ... przeprowadzki do Polski. "Od jakiegoś już czasu szukam nowego klubu. Chciałbym zostać w Niemczech, ale w takim zespole, gdzie mógłbym regularnie występować. Myślę o drużynie w drugiej lidze. Jednak spore zainteresowanie mną wykazuje Arka Gdynia i kto wie... Może już wkrótce przeniosę się na polskie boiska" - przyznał Tyrała, który obecnie występuje głównie w rezerwach Borussii Dortmund. W poniedziałek na tygodniowe zgrupowanie do Turcji odleci 24 piłkarzy, głównie młodych, którzy zwrócili na siebie uwagę dobrymi występami w meczach ligowych. Podczas zgrupowania kadrowicze rozegrają sparing z pierwszoligowym zespołem Antalyaspor, a na jego zakończenie zmierzą się w meczu oficjalnym towarzyskim z Serbią.