Na początku zgrupowania widać było, że jesteś trochę osamotniony. Teraz to się zmieniło? - Zawsze tak jest, gdy pojawia się ktoś nowy. Inni mnie nie znali, nic o mnie nie wiedzieli, tak samo jak ja o nich. Teraz, kiedy jestem tu już chwilę, dużo rozmawiamy, wiem już, jak się inni nazywają i wszystko jest w porządku. Mieszkam w pokoju z Marcinem Komorowskim z Polonii Bytom. Wszyscy mi tu pomagają, więc naprawdę nie mam żadnych problemów w kontaktach z kolegami z kadry. Co sądzisz o treningach prowadzonych przez Leo Beenhakkera, zaskoczyło cię coś w nich? - Myślę, że Beenhakker to znakomity fachowiec, co potwierdzają zajęcia, w których mogę tu brać udział. Trenujemy dwa razy dziennie, Beenhakker ciągle przekazuje nam uwagi, jak mamy grać. Bardzo dużo już się tutaj nauczyłem. Na pewno pomaga mi to, że trener mówi po niemiecku, to spore ułatwienie. Czy Kuba Błaszczykowski mówił ci coś przed tym zgrupowaniem? Dawał jakieś rady? - Nie, nie mówił nic specjalnego. Powiedział tylko, żebym się dobrze zaprezentował i na razie spróbował poznać specyfikę zgrupowania kadry i gry w reprezentacji. Nie dawał mi jednak żadnych szczegółowych wskazówek. Występujesz w jednym zespole z Błaszczykowskim. Nie od dziś wiadomo, że wkrótce może odejść z Borussii Dortmud. Wiesz coś więcej na ten temat? - Kuba to bardzo utalentowany zawodnik i jestem przekonany, że już niedługo znajdzie świetny klub. Wydaje mi się, że zimą nas jeszcze nie opuści. Ma 23 lata i ciągle się będzie rozwijał, stawał coraz lepszym piłkarzem. Jestem pewny, że kiedyś zagra w jednym z czołowych zespołów na świecie. On już teraz jest podstawowym piłkarzem reprezentacji, a Ty widzisz siebie jako filar kadry za kilka lat? - Za wcześnie na takie rozważania. Mam dopiero 20 lat i dużo czasu. Na razie przyjechałem na zgrupowanie, chcę tu spokojnie trenować i poznać sposób gry w kadrze. Jeśli się sprawdzę, wierzę, że trener Beenhakker będzie o mnie pamiętał, ale wszystko się jeszcze okaże. Masz tremę przed debiutanckim meczem? - Nie wiem czy można nazwać to tremą. Oczywiście, że trochę się obawiam, tak samo, jak bałem się tutaj przyjeżdżać. Nikogo nie znałem, nie wiedziałem, czego się spodziewać. Teraz jednak wszystko jest bardzo dobrze i cieszę się, że tu jestem.