Woods w przeszłości stał między słupkami między innymi Hibernian i Motherwell, a od 2007 roku pracował z bramkarzami rezerw i młodzieżowych zespołów Celtiku. Kiedy kilka tygodni stery w klubie objął Mowbray, postanowił zaufać szkoleniowcowi i włączył go do swojego sztabu na nadchodzący sezon. Jednym z głównych zadań Woodsa będzie przywrócenie do wielkiej formy właśnie reprezentanta Polski, który wbrew krążącym <a href="http://pomponik.pl" target="_blank">plotkom</a> nie ma zamiaru na razie opuszczać Glasgow. Drugim jego podopiecznym będzie Łukasz Zaluska, który 1 lipca zostanie oficjalnie piłkarzem "The Bhoys". Woods przedstawił sposób w jaki chce współpracować z polskimi golkiperami. - Kiedy sam byłem piłkarzem, nienawidziłem robić tego samego każdego kolejnego dnia. Mogłem sobie jedynie wyobrażać, jak nudne jest robienie tego jako trener - mówi Woods. - Wyzwaniem jest utrzymywać świeżość, zainteresowanie i podążać za najnowszymi trendami - tłumaczy. - Jestem otwarty na opinie innych ludzi na temat mojej pracy. Będziemy pracować nad podstawami, ale zawodnicy będą mieć dobry, zróżnicowany program treningowy - zaznacza Woods. - Kiedy pracuje się z młodzieżowcami tak, jak ja przez kilka ostatnich lat, dużą wagę przywiązuje się do podstaw rzemiosła. Teraz, w pierwszej drużynie będę to kontynuować, ale równocześnie będę starał się utrzymywać w nich motywacje od startu do końca sezonu - wyjaśnia Woods, który na początku pracy jest w uprzywilejowanej sytuacji, bowiem przez ostatnie dwa lata był w klubie i dobrze zna nawyki bramkarzy, którzy są w kadrze pierwszego zespołu: - Kluczowe jest zaplanowanie pracy, którą bramkarze muszą wykonać w ciągu roku. Mam już listę tego, co chciałbym zrobić z Arturem Borucem, Łukaszem Załuską, Markiem Brownem, Scottem Foxem, Daniele Giordano i Dominikiem Cervi. Będę pracował z nimi nad ich mocnymi stronami i słabościami. Przez cały sezon wszyscy mogą liczyć na moją pełną uwagę - kończy Woods.