Przypomnijmy, że Leo wykombinował sobie, że charytatywną pracę w Holandii będzie godził z obowiązkami, które ma w Polsce. - My nie jesteśmy jakąś ciemną masą w Trynidadzie i Tobago, że można nam wmówić po prostu wszystko, że można nam ciemnotę wcisnąć - grzmiał Tomaszewski. - Ja uważam, że to największa bezczelność w historii polskiej piłki. Jest to profanacja drużyny mojej, drużyny nas wszystkich Polaków! Jak się powiedziało "a" z Ulatowskim, jak się powiedziało "a" z Beenhakkerem rok temu, to wcale się nie dziwię, że ten Holender, któremu się dało palec chce wyrwać całą rękę! Niech jedzie, dajcie mu zgodę i może nie wróci. Z przepracowania zapomni gdzie jest ta Polska.