Popularny "Polo" jednak nie padł na kolana przed "Szewą". Wręcz przeciwnie - radził sobie całkiem nieźle, a pilnowanie przez niego napastnicy nie zdobyli bramki. Piłkarz po meczu zebrał liczne pochwały. Dobrze wypowiadali się o nim były selekcjoner Jerzy Engel, a także reprezentacyjny kolega, kapitan drużyny Michał Żewłakow. Sam zawodnik również cieszy się z debiutu, choć jak podkreśla nie tak go sobie wyobrażał. "Wolałbym debiutować w wygranym spotkaniu, ale swój występ oceniam jako całkiem poprawny. Po meczu Beenhakker pogratulował mi występu" - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" uradowany stoper Cracovii. A o starciach z Andrijem Szewczenką mówi bez specjalnego entuzjazmu. "Nigdy wcześniej nie grałem przeciw takim piłkarzom, choć przed spoktaniem miałem świadomość, że Szewczenko nie jest w najwyższej formie. I szczerze mówiąc niczym mi na boisku nie zaimponował" - przyznaje Polczak.