Rozmowy trwały długo, bo "Franz" nie chciał zgodzić się na zapis o trzymiesięcznym okresie wypowiedzenia. Ostatecznie dopiął swego, tak samo jak przy doborze współpracowników. Smudzie w prowadzeniu reprezentacji Polski będą pomagać: Tomasz Wałdoch (asystent), Jacek Kazimierski (trener bramkarzy), Hubert Małowiejski (odpowiedzialny za banki informacji), Mariusz Urban (lekarz) i Grzegorz Żeleźnik (fizjoterapeuta). Gra toczy się jeszcze tylko o stanowisko dyrektora sportowego. Smuda widział na nim Marka Koźmińskiego, a ostatnio złożył propozycję Tomaszowi Smokowskiemu, dziennikarzowi Canalu +. " Do żadnych konkretnych ustaleń nie doszło. Trener zapytał się, czy chciałbym zostać dyrektorem, ja odparłem, że muszę się zastanowić i porozmawiać z moim obecnym szefem. Umówiliśmy się na przyszły tydzień" - powiedział Smokowski, cytowany przez "Dziennik Gazetę Prawną". Władze PZPN na tym stanowisku widziałby jednak kogoś innego, a mianowicie Włodzimierza Lubańskiego. "Prowadziłem luźne rozmowy z prezesami i potwierdzam, że byłbym gotów objąć tę funkcję" - stwierdził Lubański na łamach "Przeglądu Sportowego". Przyjeżdża on dziś do Polski i spotka się z Grzegorzem Latą, prezesem PZPN i Smudą. "Sprawa dyrektora kadry powinna się wyjaśnić w najbliższych dniach. Kandydatów jest dwóch - Marek Koźmiński i Włodzimierz Lubański. Nie słyszałem o żadnej innej opcji" - powiedział Jerzy Engel, członek zarządu oraz pełnomocnik PZPN ds. szkolenia.