- Słowacja może nie jest zespołem z europejskiej czołówki, ale też żadnym słabeuszem. Szczególnie groźna jest u siebie - uważa Ulatowski. - Mamy tyle informacji o rywalach, że nie było potrzeby, aby ktoś specjalnie jechał ich obserwować do San Marino. Otrzymaliśmy materiał na wideo z tego meczu i mam nadzieję, że to w zupełności wystarczy - dodał. Ulatowski doskonale zna słowackich piłkarzy, ich mocne i słabe strony. - Ciekawe jak trener Weiss zagra na środku obrony, bo kontuzjowany jest Skrtel i teraz wypadł Kratochvil. Tutaj jest znak zapytania, bo nie wiadomo, kto będzie partnerem Martina Petrasa - stwierdził. - W sztabie reprezentacji wspólnie oglądaliśmy spotkania Słowaków i wyciągaliśmy wnioski. W poprzedniej konfrontacji u siebie, przeciwko Irlandii Płn. (2:1), Słowacy wystąpili z dwoma napastnikami - Martinem Jakubko i Robertem Vittkiem. Kilka dni później, po chyba 500 minutach w kadrze bez gola, Jakubko przełamał się w meczu ze Słowenią - przyznał Ulatowski. 35-letni Ulatowski od niedawna jest asystentem Beenhakkera. - Kiedyś podziwiałem go w telewizji jak prowadził Real Madryt, a teraz mogę z nim pracować. Czasem są takie chwile w życiu, że trzeba się uszczypnąć, aby sprawdzić, czy to prawda - mówi były asystent Czesława Michniewicza, z którym w duecie sięgnął z piłkarzami Zagłębia Lubin po mistrzostwo Polski. - Moja przygoda z piłką rozwija się w taki sposób, jakiego wcześniej nie zakładałem. Cieszę się, że mogę uczyć się od Beenhakkera. Dotychczas uważałem, że dla mojej drużyny jest ważne jak gra przeciwnik. A tymczasem wizja Holendra jest taka, żeby Polacy decydowali o tym jak prezentuje się przeciwnik, aby nasi zawodnicy byli w posiadaniu piłki i narzucali swoje warunki. W klubach inaczej pracowałem - dodał Ulatowski. Swego czasu Ulatowski pracował jako trener na Islandii. Jego żona pochodzi z tego kraju, a tam się urodziła ich 2,5-letnia córka. - Z uwagą obserwuję doniesienia o kryzysie finansowym na Islandii. Sporo informacji jest przesadzonych. Problem mają bardzo bogaci, którzy zainwestowali w giełdę i różne akcje bankowe, aby pomnożyć swoje <a class="textLink" href="https://top.pl/finanse" title="finanse" target="_blank">finanse</a>. Natomiast dla przeciętnego Kowalskiego, który zarabia średnią krajową, albo trochę więcej, sytuacja jest taka, że ceny są wyższe, np. paliwa - powiedział Rafał Ulatowski, którego ojciec Zdzisław Ulatowski był w przeszłości szkoleniowcem pierwszoligowego ŁKS Łódź. Z Bratysławy - Radosław Gielo