Radosław Osuch nie chciał komentować wyroku sądu: - Nie jestem zaskoczony, taki jest werdykt sądu. Ja swojego zdania nie zmienię - oświadczył Osuch. - Podtrzymuję swoją opinię na temat pracy Leo Beenhakkera w Polsce. Menadżer, po konsultacji z prawnikami, zapowiedział złożenie apelacji: - Przede wszystkim zdziwiła mnie wysokość odszkodowania, bo w Polsce do tej pory w takich sprawach zasądzano odszkodowania rzędu 5-10 tysięcy. Najwyższe to chyba ostatnio zapłacił były minister Zbigniew Ziobro. Mnie tymczasem za felieton na niszowym portalu nakazano zapłacić aż tyle - dziwił się Osuch.