- Cóż, koledzy nie wykorzystali moich podań - kręcił głową Łobodziński. - W drugiej połowie moja stroną poszło kilka akcji i trochę mnie zatkało. Dlatego zostałem zmieniony - wyjaśnił. Łobodziński stwierdził, że nie było takich założeń, aby łapać Niemców na spalone. - To ich napastnicy tak grali, zwłaszcza Klose, który bardzo dużo biegał i wyciągał naszych obrońców. To nie moja wina, że Podolski zdobył dwa gole. Strzelał je z pozycji napastnika, a nie lewoskrzydłowego. Nie czułem presji, że muszę zastąpić Błaszczykowskiego. Czułem presję debiutu na Euro. Wierzymy, że wygramy z Austrią i awansujemy. Michał Białoński, Klagenfurt