20-letni Sadlok, mimo młodego wieku, w obecnym sezonie jest podporą defensywy znakomicie spisującego się Ruchu. Jego dobrą grę dostrzegł selekcjoner Franciszek Smuda, który powołał go na mecze towarzyskie z Rumunią (14.11) i Kanadą (18.11). Kadrowicze od poniedziałku do najbliższych spotkań przygotowują się w Grodzisku Wielkopolskim. - Nawet byłem trochę zaskoczony powołaniem. Dostałem szansę, którą trzeba wykorzystać, bo drugiej może już nie być. Każdy młody piłkarz marzy by zagrać w reprezentacji i zastąpić tych starszych, którzy już się trochę nagrali. Taka jest po prostu kolej rzeczy, starsi odchodzą, w ich miejsce przychodzą młodsi piłkarze. Dla mnie to kolejne, nowe wyzwanie w życiu. Mam nadzieję, że nie będzie to moja jednorazowa wizyta na zgrupowaniu - powiedział Sadlok po przyjeździe do Grodziska. Na temat szansy debiutu już w najbliższych meczach wypowiada się bardzo ostrożnie. "Staram się trzymać dystans do tego, ale powalczę o miejsce w składzie. Jeśli dostane szansę, to postaram się ją wykorzystać. Cieszę się, że będę mógł trenować u boku tak dobrych i doświadczonych zawodników jak Michał Żewłakow, który od lat jest kluczowym piłkarzem reprezentacji. A jeśli zagram, to będzie podwójna radość" - zaznaczył. O Euro 2012 na razie nie myśli, bo to dla niego zbyt odległa perspektywa. Nie myśli również o zmianie klubie, choć nie ukrywa, że dochodzą głosy o zainteresowaniu innych drużyn jego osobą. "W zimie przyjdzie czas na rozmowy. Teraz o tym nie myślę, skupiam się przede wszystkim na zgrupowaniu reprezentacji" - dodał Sadlok.