Król strzelców poprzedniego sezonu drugiej ligi nie zdążył zadebiutować w ekstraklasie, a już otrzymał powołanie na zgrupowanie reprezentacji. Lewandowski nie ukrywał zaskoczenia zaproszeniem do kadry, ale też podkreśla, że bardzo spokojnie podchodzi do tematu "reprezentacja". "Zaskoczenie było na pewno, bo przecież liga jeszcze nie ruszyła. To jest jednak dopiero początek drogi. Co z tego wyjdzie, czas pokaże" - powiedział po pierwszych treningach. "Na pewno na początku jakaś trema była, bo to coś nowego. Teraz jest już normalnie. O powołaniu na mecz z Ukrainą na razie nie myślę. Skupiam się przede wszystkim na treningach, żeby jak najlepiej wypaść" - dodał. Lewandowski był jednym z bohaterów letniej karuzeli transferowej. Kilka klubów biło się o napastnika Znicza Pruszków, ale ostatecznie piłkarz wybrał ofertę Lecha Poznań. W trakcie przygotowań do nowego sezonu imponował skutecznością w sparingach. Jego gol zapewnił "Kolejorzowi" zwycięstwo w Baku nad Chazarem Lenkoran (1:0) w Pucharze UEFA. "Jestem zadowolony z przejścia do Lecha Poznań, wybrałem najlepsze rozwiązanie i mam nadzieję, że będę w tym klubie dalej się rozwijał. Warunki w Lechu są znakomite" - podkreślił. Selekcjoner reprezentacji Leo Beenhakker bardzo pochlebnie wypowiadał się o młodym piłkarzu Lecha. "Podoba mi się. Po tym co pokazał na pierwszych treningach, można powiedzieć o nim, że jest to talent. Dobrze przygotowany fizycznie, wie co ma zrobić z piłką. Dla niego obecnie wiele rzeczy dzieje się w szybkim tempie. Jeszcze niedawno grał w drugiej lidze, teraz trafił do jednego z najlepszych zespołów z ekstraklasy. Uczynił spory krok do przodu" - stwierdził Holender. Piłkarz Lecha stara się tonować nastroje i zainteresowanie, jakie towarzyszy jego osobie w ostatnim czasie. "Podchodzę do tego spokojnie. Często padają pytania, czy nie grozi mi "woda sodowa". Tak naprawdę nic takiego jeszcze nie zrobiłem i nie mam się czym zachłysnąć. Trzeba pokazać się przede wszystkim w lidze. I bardziej myślę o zbliżającym się meczu z GKS Bełchatów niż o szansie gry przeciwko reprezentacji Ukrainy. W Lechu jest bardzo duża konkurencja, ale to dobrze, bo sprzyja to rywalizacji" - podsumował.