W zeszłym tygodniu Feyenoord zwolnił trenera Gertjana Verbeeka. Holenderskie, a także niemieckie media sugerowały, że głównym kandydatem do zastąpienia Verbeeka może być właśnie szkoleniowiec polskiej kadry. Beenhakker prowadził holenderski zespół w latach 1997 - 2000, a następnie krótko w 2007 roku, na zasadzie specyficznej umowy z władzami klubu. Beenhakker zaznaczył jednak, że w ostatnim czasie nie rozmawiał z nikim z Feyenoordu w sprawie ewentualnego objęcia posady w Rotterdamie. - Aby ukrócić wszelkie spekulacje, pragnę podkreślić, że niezależnie od tego, co się mówi, czy pisze na ten temat, Feyenoord nie kontaktował się ze mną w tej sprawie, formalnie, bądź nieformalnie - powiedział szkoleniowiec holenderskiemu AD Sportwereld. - Moja opinia o sytuacji w tym klubie nie jest w ogóle interesująca. Opuściłem Holandię pięć lat temu, patrzę na wydarzenia tam zachodzące z ogromnego dystansu i nie czuję się władny, by je oceniać - stwierdził Beenhakker.