Pełni skupienia i nastawieni bardzo pozytywnie wyszli młodzi kadrowicze na sobotnie zajęcia. Każdy z nich zdawał sobie sprawę, że od tego treningu będzie zależało, czy i w jakim wymiarze czasowym wystąpią w spotkaniu z Serbami. Leo Beenhakker nie oszczędzał zawodników i zafundował im poważne gierki, prowadzone w bardzo szybkim tempie i z ciągle stosowanym pressingiem. - Nie wracaj, idź od razu po obiór piłki, nie trać jej w głupi sposób - krzyczał co chwilę selekcjoner, a piłkarze wykonywali wszystkie polecenia niemalże natychmiast. - O to właśnie chodzi, tak teraz się gra. Szybko i agresywnie. To właśnie lubię i cieszę się, gdy widzę taką grę - pochwalił zawodników na koniec treningu. Nieco wcześniej zajęcia zakończyli Tomasz Zahorski i Rafał Boguski. Pierwszy otrzymał mocnego kopniaka w kostkę, a drugi narzekał na ból w okolicach uda. - Mnie już w piątek zaczął boleć przyczep mięśnia krawieckiego. Miałem trochę zabiegów, po których wyszedłem dziś na trening i na początku było dobrze. Później jednak przy startach czułem ból, więcej wolałem nie ryzykować, aby jutro być gotowym do gry - opowiadał po treningu Boguski. Obaj mimo grymasu bólu na twarzy powinni być jutro do dyspozycji selekcjonera. Niedzielny mecz rozpocznie się o godzinie 16:00 czasu miejscowego (15. polskiego) i rozegrany zostanie na stadionie w pobliskiej miejscowości Kundu.