Przypomnijmy, że holenderski trener, który nie tak dawno wprowadzał Polskę na Euro 2008, za co został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski i tytułem Człowieka Roku 2007 (tygodnik Wprost) o utracie stanowiska dowiedział się...z telewizyjnego wywiadu. - Tak nie można. Człowieka odznacza prezydent, uwielbiają go kibice i przede wszystkim robi wyniki, czyli awans na mistrzostwa Europy. Później nagle przychodzi zwolnienie, o którym mówi się jeszcze przed decydującym meczem - podkreśla Krzynówek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Doświadczony reprezentant Polski ma pretensje o to, że w kraju nie ocenia się trzeźwym okiem wyników sportowych, tylko albo wychwala się zawodników pod niebiosa, albo miesza z błotem. - Po dwóch meczach okazało się, że reprezentacja Polski to jedna wielka hańba, a Leo Beenhakker to żaden trener. Ja już te tematy przerabiałem po mundialu w Korei, po mundialu w Niemczech i po zeszłorocznym Euro. Najpierw jest fajnie, a później człowiek jest wtrącany do szamba - wyjaśnia Krzynówek.