Kowalczyk nie wierzy władzom PZPN-u, choć te, w ostatnich dniach - w trakcie negocjacji z ministrem Drzewieckim, zobowiązały się do naprawy uchybień. Do powołania brakujących trzech członków zarządu, a także do wyeliminowania innych braków, na które powoływał się w 38-stronicowym dokumencie minister Drzewiecki, wnioskując o wprowadzenie kurateli do PZPN-u. - Ja już tym ludziom nie wierzę - podkreśla Wojciech Kowalczyk w rozmowie z INTERIA.PL. - Teraz niby coś naprawią, ale za chwilę prezesem zostanie wybrany Grzegorz Lato i będzie to samo! Dlatego w tym wypadku popieram PO, żeby wykorzystała jedyną szansę na oczyszczenie polskiej piłki, na zrobienie porządku z ludźmi, którzy są we władzach PZPN-u. - Michał Listkiewicz i jego ludzie mnie nie przekonują! - nie kryje srebrny medalista z igrzysk w Barcelonie. - Wcześniejszy rząd próbował już oczyścić PZPN i to się nie udało - przypomina. - Jeżeli w tej chwili nie uda się uzdrowić sytuacji, to będzie źle. Mam nadzieję, że ten rząd będzie konsekwentny, a słowa premiera Tuska dają nadzieje, że tak będzie. To jest jedyna szansa na oczyszczenie polskiej piłki, na zrobienie porządku z tymi ludźmi, którzy dzisiaj są we władzach PZPN-u - uważa Wojciech Kowalczyk. Ekspert Polsatu namawia, by nie cofnąć się pod groźbami FIFA i UEFA. - Jeżeli po raz kolejny przegramy batalię z FIFA i UEFA, to nigdy w życiu nie wprowadzimy porządku w polskiej piłce - argumentuje "Kowal". - W tej sprawie jestem tego samego zdania, co słyszę z ust polityków Platformy Obywatelskiej. Według Kowalczyka paranoją jest, że FIFA zabrania ingerencji polskiemu rządowi, czy PKOl-owi w struktury działającego na terenie RP związku. - Jak bez tego można ratować sytuację? - pyta retorycznie. - FIFA i UEFA zawsze straszą. Uważam, że jeżeli nawet nas zawieszą, to trudno. Nie będziemy grali na najbliższych mistrzostwach świata. Teraz i tak nikt nam nie daje gwarancji na wygranie eliminacji. Dlatego warto zaryzykować ewentualne zawieszenie reprezentacji kosztem uporządkowania sytuacji w PZPN-ie - zaznacza Wojciech Kowalczyk. "Kowal" nie wierzy, że UEFA odbierze nam organizację ME Euro 2012. - Przecież niedawno sam Michał Listkiewicz przekonywał, że na tym etapie jest to niemożliwe, że decyzja UEFA o przyznaniu nam i Ukrainie organizacji turnieju jest ostateczna. To co, teraz, przez wprowadzenie kuratora sytuacja się zmieniła? - pyta Kowalczyk.