Nike jednak nie chciał iść na wojnę z PZPN. Nie po to wygrał z Pumą kontrakt na lata 2009-2014. Nie po to rocznie łoży 5 milionów złotych plus 2,2 miliona w sprzęcie na rzecz PZPN-u, aby wdawać się w wojnę. Przecież rok 2012 to miał być - ze względu na finały EURO - czas żniw. A tu konflikt nie tyle z PZPN-em, ile z fanami! Nota bene od razu zareagowała Puma, która promuje kolekcję koszulek z godłem, a także Adidas, który pokazał stroje retro - tak retro, że Orzeł znalazł się na nich bez korony. Lato ogłaszając wynik rozmów z Nike, uprzedził zarząd PZPN, który zbierze się 24 listopada. Już kilka dni wcześniej otrzymał pismo od mecenasa Jacka Masioty. Było bardzo stanowcze. Członek zarządu domagał się przywrócenia godła Rzeczpospolitej Polskiej, jako nieodzownego elementu strojów reprezentacji Polski. Gdyby akcja Masioty nie powiodła się, to 25 listopada - na Walnym Zgromadzeniu PZPN - wniosek postawiłby Andrzej Padewski, szef dolnośląskiego związku. Działacze nie musieli się spierać. Większość z nich myślała inaczej niż Lato, który przez dziesięć dni bronił logo PZPN, jak niepodległości. Logo jest gustowne, ale nie może znaleźć się na koszulkach kosztem godła państwowego. Nie rozumiał tego twórca koncepcji w PZPN - dyrektor departamentu zagranicznego, komunikacji i PR - Piotr Gołos. Za nim nie rozumiała rzecznik prasowa związku, Agnieszka Olejkowska, a przede wszystkim nie rozumiał Lato. "Gdzie jest Orzeł?" - skandowali fani "Biało-czerwonych". Powrót Orła na trykoty, to triumf kibiców. Pytanie jednak, co z Lato? Myślę, że wyszedł z tej afery mocno osłabiony. Krytykowany publicznie po raz pierwszy gremialnie przez członków zarządu. Obawiał się nadzwyczaj burzliwego zarządu, a później Walnego Zgromadzenia. Nike podała mu rękę. Na marginesie - słyszeliśmy, że na piątkowym Walnym Zgromadzeniu po raz pierwszy będą używane maszynki do głosowania. Jednak tylko do głosowania zmian w statucie. Już głosowanie nad absolutorium dla członków zarządu, na czele z Lato, ma się odbywać tradycyjnie. Przez podniesienie rąk. "Orwell się kłania" - komentuje jeden z działaczy. Myślałem, że powieść "1984" George Orwella - zakazany przez cenzurę PRL-u - nie oddaje naszej rzeczywistości. Myliłem się. Oddaje rzeczywistość PZPN-u. Więcej, jak komunikat od "Wielkiego Brata" - wymyślonego przez Orwella - brzmi wiadomość, że UEFA akcję Gołosa nominowała do nagrody marketingowej - w kategorii branding. Uroczystość odbędzie się 24 i 25 listopada w Paryżu. Nic tylko przywiezie chłop nagrodę z Francji za największą klapę marketingową PZPN-u w historii! Autor jest komentatorem Polsatu Sport Jeszcze więcej informacji i komentarzy na blogu "...A bramki są dwie" Romana Kołtonia