- Już w samolocie czułem, że coś mnie bierze. Dostałem temperatury, ale przyznam szczerze, nie sądziłem, że będzie się ona tak długo utrzymywać. Nie pamiętam kiedy ostatni raz chorowałem i nie pamiętam również, żebym dwa dni z rzędu miał temperaturę. Na szczęście poradziłem sobie z tym wirusem i mam nadzieje ,że udało mi się nikogo nie zarazić - powiedział reprezentant Polski. Nie zanosi się natomiast, by już w środę treningi wznowił kontuzjowany Bartłomiej Grzelak. Dość ostrożnie o jego urazie wypowiada się lekarz legionistów. - Nie chcę mówić na ile poważna jest kontuzja Bartka, bo musimy zrobić dodatkowe badanie, by postawić precyzyjną diagnozę - mówi doktor Stanisław Machowski.