Smuda był zadowolony z gry, ale z wyniku nie za bardzo. Franciszek Smuda (trener reprezentacji Polski): - Po tym meczu niedosyt pozostaje, bo gdy dostaje się gola w ostatniej sekundzie, to czuje się, jakby człowiek przegrał mecz. Ale z przebiegu zasłużyliśmy na wygraną. Wypracowaliśmy wiele sytuacji, nie sto-, a dwustuprocentowych. Gdybyśmy wygrali 3-0, 4-0, albo 4-1, to każdy by powiedział, że mamy gotowy zespół na Euro. Tymczasem musimy pracować nad kilkoma elementami. Sebastian Boenisch przez pierwsze 15-20 min, jak każdy, grał nerwowo, ale szybko opuściły go nerwy. Jak na debiut rozegrał dobre spotkanie. Mógł też bramkę zdobyć, gdyby lepiej uderzył głową i debiut byłby bardziej udany. On nam pasuje, jeżeli będzie podstawowym piłkarzem w Werderze Brema, a ostatnio cały mecz grał z Kolonią, ma możliwość gry w Lidze Mistrzów, więc nabierze doświadczenia i będzie dla nas bardzo dużym wzmocnieniem. Jurij Kaliwincew (trener Ukrainy): Jedna i druga drużyna grała na remis i to odróżniało ten mecz o zwykłych towarzyskich spotkań. Moja drużyna konsekwentnie dążyła do wyrównania i udało jej się cel wykonać. Ten mecz był dobrą szansą dla każdego, żeby sprawdzić się na poziomie międzynarodowym. Brak ogrania w klubie, to główny problem kilku naszych piłkarzy, a zwłaszcza Woronina i Tymoszczuka. I tak nieźle wyglądają jak na takich, którzy nie grają regularnie. Nie znam piłkarza, który by bez gry w klubie wyglądał tak dobrze, jak oni. Tymoszczuk fizycznie jest gotowy na 60 procent, ale dla niego byłoby lepiej, gdyby grał więcej w klubie. Nigdy nie będę zadowolony z gry Aliewa, bo on ma właśnie tak olbrzymi potencjał. Na dzisiaj prezentuje 40 procent swoich możliwości i . Jest świetny w wykonywaniu wolnych. Jego numer na koszulce (6) i pozycja są bliskie mnie. Też grałem z takimi. Notował w Łodzi: Michał Białoński